
Wojnę w obozie Nowoczesnej, po której partię opuściły Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt, opisuje „Gazeta Wyborcza”. Jak wyglądały kulisy walki i opuszczenia klubu przez obie posłanki?
Odchodzę z .N, ale nie odchodzę z polityki. Dzień dobry. I do przodu! – poinformowała na Twitterze Scheuring-Wielgus. Swój wpis opatrzyła zdjęciem przeciętej legitymacji .N z napisem „Lepsza Polska jest możliwa”.
Później swoje odejście ogłosiła kolejna posłanka. Nie mogę się zgodzić na sposób, w jaki dzisiaj traktowane są wartości Nowoczesnej i osoby, które na rzecz tych wartości pracują – poinformowała Joanna Schmidt.
Jak relacjonuje „Gazeta Wyborcza” główną przyczyną odejścia obu posłanek był konflikt z Kamilą Gasiuk-Pihowicz. „Chaotyczność, przesadną emocjonalność, nieumiejętność utrzymania dyscypliny, kłótliwość i wybuchowy charakter” – tak szefową klubu poselskiego mają opisywać jej koledzy.
To wszystko nie jest profesjonalne i realnie utrudnia działanie partii. Wszyscy to widzą – ocenia anonimowo jeden z polityków Nowoczesnej. I dodaje: Potrafi niezorganizować klubu, bo boi się tematów, które będą na nim omawiane. Równie dobrze potrafi totalnie załamać się emocjonalnie.
Scheuring-Wielgus w ostatnim czasie stara się lansować na proteście osób niepełnosprawnych w Sejmie, to jednak ewidentnie nie podobało się osobom decyzyjnym w klubie. Wbrew jej prośbom, posłance nie pozwolono wygłosić oświadczenia w imieniu Nowoczesnej.
Kiedy Asia opuściła posiedzenie, była naprawdę wściekła. Powiedziała mi: „Nie wytrzymałam, pierdo***łam drzwiami” – mówi bliski znajomy posłanki. Kaśka i kierownictwo robią dobrą minę do złej gry, ale co innego im pozostało? Projekt został zatopiony, nie ma się, co czarować – dodaje kolejny poseł partii.
Zobacz także: Dziewczyny się biją! Gasiuk-Pihowicz twierdzi, że Scheuring-Wielgus kłamie