
„Most Putina” połączył Półwysep Krymski z krajem krasnodarskim. Ma długość 19 km i składa się z części drogowej oraz kolejowej. Inwestycja ma za zadanie przełamanie izolacji zajętego przez Rosjan terytorium. Odzyskanie utraconych ziem przez Kijów staje się coraz mniej prawdopodobne.
W uroczystym otwarciu wziął udział Władimir Putin. Prezydent ubrany w kurtkę i jeansy zasiadł za kierownicą ciężarówki, która pokonała most i dotarła na Krym. Już od środy na półwysep mają zacząć kursować autobusy i samochody.
To historyczna chwila, bo w poprzednich epokach ludzie marzyli o wybudowaniu tego mostu. Nareszcie dzięki waszemu talentowi i pracy udało się dokończyć ten projekt, ten cud – powiedział Putin podczas uroczystości.
Prace rozpoczęto w 2016 r. Mimo protestów ze strony Ukrainy Moskwa zdecydowała się kontynuować inwestycję, która ma ogromne znaczenie prestiżowe, propagandowe oraz strategiczne.
Most przerzucony nad Cieśniną Kerczeńską przełamuje dotychczasową izolację Krymu. Odzyskanie terytorium, które Kijów stracił w 2014 r. stanie się teraz jeszcze trudniejsze.
Półwysep Krymski jest dla Moskwy wyjątkowo wartościowy. Po pierwsze znajdują się na nim bazy Floty Czarnomorskiej oraz lotniska rosyjskiego lotnictwa. Obecność sił Federacji na Krymie stanowi zagrożenie dla Ukrainy. W wypadku eskalacji konfliktu na wschodzie kraju, Rosjanie mogą wykorzystać półwysep do oskrzydlenia sił Kijowa w Donbasie.
SPRAWDŹ TAKŻE: Czego jeszcze nie obiecał Trzaskowski i Jaki? SONDA. Średnia hawajska dla każdego
Źródło: Twitter/wolnosc24.pl/tvn24.pl/