Drugie pensje w resorcie Morawieckiego. Nagrody kosztowały KILKASET tysięcy złotych. „Niczego nie będziemy ukrywać”

Wicepremier Mateusz Morawiecki w Waszyngtonie. Foto: PAP Shawn Thiew
REKLAMA

W 2017 roku sekretarze i podsekretarze stanu w ministerstwie finansów, którego głową był wówczas Mateusz Morawiecki otrzymali od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych nagród. Dane ujawniono po zapytaniu posła PO, Krzysztofa Brejzy.

Przyszła dziś (po pół roku czekania) odpowiedź ws. drugich pensji w resorcie M.Morawieckiego – napisał na Twitterze poseł PO Krzysztof Brejza, zamieszczając odpowiedź, którą otrzymał z ministerstwa finansów.

REKLAMA

Najmniej pokaźną nagrodę otrzymał podsekretarz stanu Wiesław Jasiński – w sumie 2900 zł. Do pięciu pracowników ministerstwa trafiło w ubiegłym roku po 51 400 zł. Dostali je – Marian Banaś (obecny szef Krajowej Administracji Skarbowej), Wiesław Janczyk, Paweł Gruza, Piotr Nowak i Leszek Skiba.

Obecna minister finansów Teresa Czerwińska otrzymała 36 900 zł. Podsekretarze stanu Paweł Cybulski i Piotr Walczak zostali nagrodzeni kwotą po 42 700 zł każdy. Hanna Majszczyk dostała 14 500 zł. Całość nagród kosztowała resort 396 700 zł.

W lutym poseł PO ujawnił wysokość nagród finansowych, które otrzymali ministrowie rządu PiS. W kwietniu Komitet Polityczny Partii zdecydował by przekazać nagrody na cele społeczne. Ministrowie mieli je zwrócić do wtorku. Rzeczniczka PiS poinformowała, że nagród nie oddały trzy osoby, które „już w polityce nie są” i „jedną, z którą nie ma kontaktu”.

Tuż po tym jak upubliczniono w lutym informacje na temat tzw. „drugich pensji” głos zabrał sam premier Morawiecki.

Sam fakt, że one są publiczne, informacja o nich jest dostępna dla wszystkich osób, świadczy o tym, że absolutnie niczego nie chcemy, nie możemy i nie będziemy ukrywać – mówił wówczas.

Warto przeczytać: Totalny odlot Cymańskiego! „Gdyby Janosik i Robin Hood tak się brali za bogatych jak premier Morawiecki, to by umarli z głodu”

Źródło: Polsat News/Twitter/Wolnosc24

REKLAMA