Ile kosztują nas podróże czołowych polityków? Sumy robią gigantyczne wrażenie

PAP: Bartłomiej Zborowski Beata Szydło
REKLAMA

Coraz głośniej się mówi o milionach złotych wylatanych przez premier Beatę Szydło, która miała używać wojskowych samolotów, do lotów na linii Kraków-Warszawa, Warszawa-Kraków. Kosztowne są również podróże członków prezydium Senatu.

Według informacji premier korzystała z wojskowej CASY, samolotu, który stacjonował niedaleko jej rodzinnych stron, na lotnisku w Balicach.

REKLAMA

Czytaj też: Coraz drożej na stacjach benzynowych. Ceny szybują

Beata Szydło miała wykorzystywać specjalną instrukcję HEAD, zgodnie z którą maszyny wojskowe mogą wykonywać loty w ramach „misji oficjalnych” i do „celów związanych z wykonywaniem obowiązków służbowych”.

„Szanujemy prawo polityków rządu do tego, żeby poruszać się rządowymi samolotami w ramach rządowej umowy, ale jednoczesne odbywanie lotów samolotami wojskowymi, które przecież też kosztują w momencie, w którym rząd płaci za leasing samolotów cywilnych dedykowanych do tego transportu, oznacza po prostu marnotrawstwo, oznacza podwójne wydatkowanie środków publicznych” – powiedział w zeszłym roku Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej.

Nie wiadomo, czy loty premier Szydło były naruszeniem prawa, czy też mieściły się w ramach instrukcji HEAD. Nie ulega jednak wątpliwości, że skoro rząd płaci za leasing samolotów cywilnych, to latanie wojskowymi wygląda rzeczywiście na marnotrawstwo.

Marszałkowie nie są tani. 2,5 roku sprawowania władzy przez PiS zaowocowało diabelska cyfrą 666 tysięcy. Tyle miały kosztować wyjazdy marszałków i wicemarszałków Senatu.

W rozbiciu na poszczególne osoby koszty podróży przedstawiają się następująco:

Wicemarszałek Adam Bielan – 265,7 tys. zł.
Marszałek Stanisław Koc – 205,4 tys. zł.
Maria Koc – 106,5 tys. zł.
Wicemarszałek Bogdan Borusewicz – 34,2 tys.
Wicemarszałek Michał Seweryński – 20,9
Razem – 666,7 tys. zł.

To oznacza, że rocznie przeciętna kwota wydana na podróże prezydium Senatu wynosi 266 tys. zł. Na jedną osobę rocznie wynosi 53 tys. zł rocznie. Nie jest to suma szokująca.

Kontrowersje mogą wzbudzać kierunki wyjazdów. Indonezja, Kenia, RPA czy Chiny. To dość egzotyczne kierunki. Kontrowersje może też wzbudzić wyjazd do Arabii Saudyjskiej, gdzie odbyło się spotkanie Podkomisji ds. Współpracy Partnerskiej NATO. Czemu poleciał na nie przedstawiciel Senatu, a nie członek rządu, czy wojskowy, nie wiadomo.

Ciekawe, ale wicemarszałek Bogdan Borusewicz, znany z tego, że latał do Trójmiasta, by wyprowadzać psa, nie wydał dość dużo na podróże nie wydał. Od 2015 r. jego koszty podróży wynoszą tylko 34,2 tys. zł. Dobra zmiana w PO?

Czytaj też: Wykryto sygnał z lamp zaginionych górników! Najnowsze informacje o akcji ratunkowej w kopalni Zofiówka

Źródło: Super Express

REKLAMA