Rabują nas z okazji rocznicy niepodległości? Prezent czy inflacyjna sztuczka

Nowa pięciozłotówka. Fot. NBP
Nowa pięciozłotówka. Fot. NBP
REKLAMA

Narodowy Bank Polski wyemituje specjalne 5-złotowe monety z okazji setnej rocznicy niepodległości Polski. Ich ilość wyniesie 38 milionów 424 tysięcy sztuk „tak aby moneta trafiła do każdego Polaka”. Jubileuszowa moneta właśnie zaczęła wchodzić do obiegu.

Czytaj także: Wałkowali Zuckerberga. „To się już więcej nie powtórzy” – obiecał szef Facebooka

REKLAMA

Wartość monet to ponad 192 miliony złotych. W komunikacie NBP nie ma informacji czy taka sama ilość waluty zostanie wycofana z obiegu. Jeśli nie, to znaczy, że Polacy, z okazji dnia niepodległości zostaną na taką sumę uderzeni po kieszeni. Byłoby to zgodne z polityką „osłabiania złotego” prowadzoną przez NBP, który ma „problem” ze zbyt dużą ilością euro, co wpływa na aprecjację polskiej waluty. To z kolei może prowadzić do wzrostu względnej wartości polskiego długu. By tego uniknąć NBP od wielu miesięcy prowadzi politykę inflacyjną. A inflacja to nic innego jak podatek emisyjny, którego częścią jest moneta wybita z okazji rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.

Na każdej monecie znajdzie się napis okolicznościowy „100-lecie Odzyskania Przez Polskę Niepodległości”. Rewers i awers jest podobny do standardowej 5-złotówki.

– Emitując tę monetę, chcemy dać wyraz głębokiego szacunku dla wszystkich ludzi wielkiego serca, którzy swoją postawą przyczynili się do faktu, że dziś cieszymy się suwerenną Rzecząpospolitą. My Polacy
– pisze w okolicznościowym folderze Prezes NBP prof. Adam Glapiński, pomysłodawca monety.

Monety trafią do normalnego obiegu. Trafimy na nie podczas codziennych zakupów. Można też będzie je kupić w jednym z oddziałów Pocztu Polskiej, NBP lub po prostu w siedzibie niektórych banków.

Czytaj także: Izrael oburzony piosenką składa oficjalną skargę. „To antysemityzm!”

REKLAMA