[NASZ NEWS] Do więzienia za relacjonowanie procesu muzułmańskich gwałcicieli. Dlaczego mediom zakazano informowania o wyroku?

Tommy Robinson podczas poprzedniego aresztowania. / Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Tommy Robinson, dziennikarz z Wielkiej Brytanii, został aresztowany na 13 miesięcy za nagrywanie filmu przed sądem, w którym sądzeni byli muzułmańscy gwałciciele. Oficjalnie Robinson został skazany za „zakłócanie porządku”, a wyrok pokazuje, że sędzia powołał się na zapis z 1981 roku.

Brytyjska policja aresztowała Tommy’ego Robinsona, przed sądem w Leeds, gdzie filmował proces gangu muzułmańskich gwałcicieli dla kanadyjskiego portalu „The Rebel Media”. Dziennikarz został zatrzymany pod zarzutem „zakłócania spokoju”.

REKLAMA

Jednocześnie sędzia Denise Marson, który skazał Robinsona w przyspieszonym procesie, zastosował „wybieg prawny”, który pozwolił mu na zakazanie mediom informowania o tej sprawie. „The Sun” podaje, że na media w kraju był wywierany nacisk, by usuwały wszystkie newsy na ten temat.

Warto przeczytać: United Fascist Kingdom: Dziennikarz trafił do więzienia za relacjonowanie procesu muzułmańskich gwałcicieli. Brytyjskie media nie mogą o tym pisać!

Aresztowanie i błyskawiczny proces Robinsona to prawdopodobnie pokłosie wydarzeń sprzed roku, kiedy dziennikarz został aresztowany za filmowanie czterech osób należących do gangu gwałcicieli, odpowiedzialnych za tragedię wielu młodych kobiet.

Wówczas wykonanie wyroku zawieszono, tym razem Robinson trafił jednak do więzienia – jak na policyjne państwo przystało. Szczegóły wczorajszego wieczornego procesu nie są znane, jak na razie w mediach pojawiła się jedynie jedna strona dokumentu sądowego.

Ciekawostką jest to, w jaki sposób sędzia mógł zakazać mediom relacjonowania tego procesu. Powołał się on na prawo, które obowiązuje od 1981 roku i, zgodnie z którym „w przypadku, w którym jest to niezbędne dla uniknięcia potencjalnego ryzyka zaszkodzenia reputacji sądu lub organów administracji (…) sąd może odwlec w czasie opublikowanie uzasadnienia wyroku (…)”.

Przepis ten sprawia, że w praktyce media są pozbawione rzetelnych informacji dotyczących procesu. Opublikowanie jakichkolwiek informacji, uzyskanych od poszkodowanego, informatorów etc., dotyczących wyroku staje się wobec powyższego przestępstwem.

Wcześniej na podobne zapisy w Wielkiej Brytanii powoływano się w przypadku procesów ważnych przestępców, ale co ważne zakaz pisania o sprawie dotyczył jedynie okresu trwania procesu – zakaz publikowania informacji po ogłoszeniu wyroku to precedensowe wykorzystanie tego prawa. Wiele osób stwierdza, że w tym przypadku jest to nadużycie tego narzędzia.

W mediach społecznościowych od razu pojawiły się setki komentarzy, mówiących o „brytyjskim państwie policyjnym”, które karze nieprawomyślnych dziennikarzy. Ponadto okazuje się, że sędziowie wykorzystują zapisy prawne do ukrywania przed opinią publiczną powodów skazania.

Orwellowska czy Huxleyowska antyutopia może się przy tym schować. Czy artykuł 4 punkt 2 „Contempt of Court Act” będzie teraz wykorzystywany do ukrywania przed opinią publiczną wszystkich wyroków, które mogłyby wzbudzić niepokoje społeczne?

Zobacz także: Ziemkiewicz o sprawie Alfiego Evansa. „United Fascist Kingdom. Złowrogi sens, wspólny wszystkim totalitaryzmom”

REKLAMA