Real Madryt zwycięża w finale Ligi Mistrzów! Dwa fatalne błędy bramkarza Liverpoolu

źródło: Canal +/screen
REKLAMA

Real Madryt pokonał 3:1 Liverpool FC w finale Ligi Mistrzów, to 13. trofeum w tych rozgrywkach w historii „Królewskich”. Genialne spotkanie rozegrał Gareth Bale mimo, że na boisku przebywał zaledwie pół godziny. Antybohaterem okazał się bramkarz angielskiego klubu Loris Karius, który popełnił dwa niewiarygodnie kuriozalne błędy. 

W pierwszej połowie obie drużyny próbowały przedrzeć się w pole karne przeciwnika. Obrona zarówno Realu jak i Liverpoolu wydawały się działać idealnie. Zaledwie po 30. minutach gry boisko z powodu kontuzji barku musiał opuścić gwiazdor Anglików Mohamed Salah. Egipcjanin schodził z murawy ze łzami w oczach, zastąpił go Adam Lallana. Kilka minut później ten sam dramat przeżył prawy obrońca „Królewskich” Daniel Carvajal. Po ostrym starciu z powodu kontuzji musiał zakończyć udział w spotkaniu. W jego miejsce wszedł Nacho.

REKLAMA

Na chwilę przed przerwą strzał z kilku metrów głową oddał Cristiano Ronaldo, doskonale interweniował Liris Karius, który sięgnął piłkę i zdołał ją wybić, ta trafiła pod nogi Karima Benzemy. Francuz skierował piłkę do bramki i ruszył w szale radości, ale nie trwało to długo. Asystent sędziego uniósł chorągiewkę. Jak poykazały powtórki decyzja sędziego była słuszna. Gol nie został uznany ze względu na spalonego.

W drugiej połowie wściekle zaatakowali zawodnicy Zinedine Zidane’a. Zaraz po rozpoczęciu w poprzeczkę trafił Isco. W 51. min kuriozalny błąd popełnił bramkarz liverpoolczyków, który wyrzucił piłkę pod nogi Benzemy. Napastnik Realu dostawił nogę i skierował futbolówkę do pustej bramki. W szoku byli wszyscy, od kibiców i zawodników Liverpoolu przez piłkarzy oraz fanów Realu i chyba wszystkich widzów tego jakże ważnego w klubowej piłce wydarzenia.

Po finale Ligi Mistrzów w 2005 roku waleczność i wiara w ostateczny sukces „The Reds” stała się wręcz legendą. Kilka minut później, błyskawicznie odrabiając straty dali namiastkę tego co wydarzyło się przed laty w Stambule w meczu przeciwko Milanowi. Autorem gola dla piłkarzy Jurgena Kloppa był Saido Mane, który przeciął strzał głową Dajena Lovrena uderzającego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

W 61. min na murawie pojawił się Gareth Bale. Chyba nikomu spośród kibiców, którzy do Kijowa przybyli z Wysp, nie przyszło do głowy, że wejście Walijczyka będzie tak katastrofalne dla ich klubu. Zaledwie trzy min później Bale strzelił fenomenalną bramkę z przewrotki dając Realowi prowadzenie, a na kilka min przed końcem potężnie uderzył z dystansu. Karius po raz drugi tego dnia sprawił, że obserwatorzy tego widowiska przecierali oczy ze zdumienia. Golkiper Liverpoolu popełnił kolejny fatalny błąd i pozwolił, żeby piłka przekroczyła linię bramkową. Jeśli marzył, że powtórzy wyczyn Jerzego Dudka sprzed 13 lat, to to był ten moment, w którym bezwzględnie powinien zejść na ziemię.

Więcej bramek w stolicy Ukrainy tego wieczoru nie padło. Real Madryt pokonał rewelację tego sezonu LM 3:1 i po raz 13. w historii zdobył najbardziej prestiżowe trofeum w klubowej piłce.

 

REKLAMA