
Jednoręki robot smażący hamburgery nazywa się Flippy. Działa w hamburgerowni Caliburger w Pasadenie w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych, zna swoją pracę i rzuca hamburgery na płytę grilla jak profesjonalista.
Flippy zadebiutował w marcu i od razu stał się medialną sensacją, a wielu zastanawiało się, czy to kucharz przyszłości. I czy kucharze-ludzie powinni zacząć szukać sobie innej roboty. Ale od razu pojawiły się problemy. Flippy wzbudził takie zainteresowanie, że choć jest maszyną – nie był w stanie nadążyć z zamówieniami. Miał też problemy z postawieniem hamburgerów na tacy we właściwej pozycjipo zakończeniu gotowania.
Czytaj także: Burdello bum bum. Czyli polityka po włosku. Jest kolejny kandydat na premiera. Luigi Di Maio
Jego twórca, David Zito z Miso Robotics, postanowił go podrasować i zaprogramować lepiej stawianie na tacy. Teraz odnowiony Flippyu wrócił sprawnie do roboty. I robi jak maszyna, bo jest maszyną. Obraca około 300 burgerów dziennie, siedem dni w tygodniu. Pomysł na zaprogramowanie Flippiego przyszedł go głowy właścicielowi lokalu, gdy w wyjątkowy upał kucharze narzekali na stanie nad grillem. Teraz już nie muszą tego robić. Właściciele twierdzą, że maszyna nie zastępuje ludzi, a jeden z kucharzy w Caliburger stracił pracę.
Flippy nadal wymaga od ludzi nadzoru, ale jego twórcy twierdzą, że może uczyć się z otoczenia i zdobywać nowe umiejętności w miarę upływu czasu.