Unia dowali polskiej gospodarce. Przyjęto dyrektywę o pracownikach delegowanych

Jean Claude-Juncker, Angela Merkel, Donald Tusk. Foto: PAP/DPA
Jean Claude-Juncker, Angela Merkel, Donald Tusk. Foto: PAP/DPA
REKLAMA

Dyrektywa jest niekorzystna dla Polski i myślę, że dla całej UE z małymi wyjątkami krajów bogatych, które w sposób nieuczciwy usiłują pozbyć się tańszej konkurencji, zwłaszcza z Europy Środkowej i Południowej. Taki jest rzeczywisty cel – pozbycie się tańszej konkurencji – stwierdziła europosłanka Beata Gosiewska.

Parlament Europejski przyjął skrajnie niekorzystna dla Polski dyrektywę dotyczącą kierowców delegowanych. Nowe regulacje zostały poparte przez część eurodeputowanych z ramienia PO i PSL.

REKLAMA

Do tej pory kierowcy, którzy przewozili towary na zachód Europy, otrzymywali polskie stawki. Przedsiębiorca występował do lokalnych władz z podaniem o delegowanie pracownika. Pozwolenie było wydawane na rok. Istniała również możliwość jego przedłużenia o 6 miesięcy.

ZOBACZ: Absurdalny pomysł premiera zablokowany. Tak chciał lansować się w blasku piłkarzy i zakłócić zgrupowanie

Zgodnie z nową dyrektywą właściciele firm przewozowych będę zmuszeni zapłacić swoim kierowcom stawkę identyczną z tą, jaką zarabiają kierowcy w danym kraju. W praktyce oznacza to, że Polski przedsiębiorca wysyłając swojego pracownika do Niemiec lub Francji, będzie wypłacać znacznie więcej pieniędzy.

Jeżeli na dyrektywę zgodzą się państwa członkowskie, a Polska i Hiszpania, które walczyły o jej zablokowanie, nie mają wielu sojuszników w tej sprawie, polskie firmy przestaną być konkurencyjne. W ten sposób bogate państwa Zachodniej Europy zabezpieczą swoje firmy przed konkurencją z naszego kraju.

Wycieracie sobie usta dobrem pracowników, ale nie macie do tego prawa, bo pracownicy delegowani nie prosili was o to, wręcz przeciwnie – oni chcą konkurować ceną, bo czym mają konkurować pracownicy z Polski we Francji? Przecież nikt nie zatrudni ich dlatego, że lepiej mówią po francusku, tylko dlatego, że są tańsi – protestował Dobromir Sośnierz.

Unia w sporze o pracowników delegowanych stała się niczym więcej, jak tylko narzędzie, w rękach Niemiec Francji i innych bogatych państw, które po raz kolejny wykorzystały wspólnotę do walki o swoje partykularne interesy. Dyrektywa stanowi poważne pogwałcenie zasady wolnego rynku i może spowodować znaczące zmniejszenie dochodów dla polskich przedsiębiorców.

Źródło: YT/tvp.info

REKLAMA