Jurek Owsiak ma kłopot. Może zostać skazany za błahe przewinienie, bo to recydywa

Jurek Owsiak/fot. PAP/Marcin Obara
Jurek Owsiak/fot. PAP/Marcin Obara
REKLAMA

Jerzy Owsiak ma znowu kłopot. Policja otrzymała skargę, że showman publicznie przeklinał.

Taką skargę złożył jeden z widzów internetowej relacji spotkania z Jerzym Owsiakiem we Wrocławiu. Jej autor doniósł, że szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy publicznie przeklinał.

REKLAMA

POLECAMY: Ciemna przeszłość Sorosa – kolaboracji z nazistami i szabrowanie żydowskiego mienia. Przypomniała o tym gwiazda telewizji Roseanne Barr [VIDEO]

Jerzy Owsiak za tego rodzaju wykroczenie już został ukarany naganą w październiku ub. roku przez sąd w Słubicach. Wydarzenie miało miejsce podczas Przystanku Woodstock.

Owsiak miał przeprosić uczestników spotkania i zaznaczyć, że takich słów używa wyłącznie do podkreślenia emocji. Nie wszystkich to jednak przekonało. Na pewno nie tego widza, który na żywo śledził w internecie relację z księgarni, gdzie showman promował swoją książkę.

Skarga została przez policję przekazana prokuraturze, która swoim postanowieniem odmówiła zajęcia się tą sprawą. Skarżący jednak nie dał za wygraną, odwołał się od tego postanowienia i sprawa trafiła do sądu.

Kodeks wykroczeń normuje sprawę używania nieprzyzwoitych słów następująco:

Art. 141. Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

Ponieważ Jerzy Owsiak został już ukarany naganą, to w przypadku wymierzenia mu kolejnej kary będzie potraktowany jako „recydywista” i może się liczyć z grzywną albo z ograniczeniem wolności, co w tym ostatnich wypadku oznacza obowiązek wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele
społeczne.

Tym razem to już złośliwe czepianie się Owsiaka za jakieś duperele. Może się do niego czepiać o to, że czerpał korzyści z publicznych instytucji jak telewizja, i finansowanie różnych projektów z datków na WOŚP, ale za przekleństwo gdzieś w księgarni to już przesada. Przeklinać oczywiście nie przystoi, ale żeby z tym do sadu lecieć…

Źródło: Fakt24

REKLAMA