
Izraelskie Siły Obronne oficjalnie potwierdziły atak rakietowy i twierdzą, że odpowiedzialność za niego ponosi Hamas.
W oświadczeniu na Twitterze Siły Obronne poinformowały, iż jedna rakieta została wystrzelona ze Strefy Gazy w kierunku terytorium Izraela. Pocisk został przechwycony przez system obrony powietrznej 'Żelazna Kopuła’.
Jeśli Hamas nadal będzie opierał się na terrorze, zamiast rozwiązywać problemy, które nękają cywili z Gazy, to nadal będzie płacił wysoką cenę, która będzie wzrastać w miarę potrzeby – czytamy w oświadczeniu.
W odpowiedzi izraelskie siły powietrzne rozpoczęły naloty na obiekty należące do Hamasu. Wśród nich znalazły się dwa zakłady produkcji i magazynowania amunicji organizacji oraz kompleks wojskowy.
Uderzenia zostały przeprowadzone w odpowiedzi na wystrzelone rakiety oraz serię aktów terrorystycznych zorganizowanych przez Hamas w weekend.
Napięcia między Izraelem a Palestyną nasiliły się w ostatnich tygodniach po tym, jak Donald Trump przeniósł amerykańską ambasadę w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy.
Według szacunków służby zdrowia w Gazie, podczas protestów zginęło co najmniej 60 osób. Jednak izraelskie media twierdzą, że przywódca Hamasu przyznał, iż 50 spośród zabitych Palestyńczyków należało do organizacji.