
Kandydatka na stanowisko amerykańskiego ambasadora w Polsce Georgette Mosbacher uważa, że antysemityzm w Polsce narodził się wyniku przyjęcia przez rząd ustawy o IPN. Jej szokujące stanowisko ma zdaniem Krzysztofa Szczerskiego ulec zmianie po przyjeździe do naszego kraju. W zapewnienia szefa Gabinetu Prezydenta należy jednak wątpić, a za przykład niech służy ambasadorka Izraela Anna Azari, która mimo wieloletniej bytności wciąż ma Polaków za zajadłych antysemitów.
Czekamy na panią Mosbacher w Warszawie, myślę, że po tym jak przyjedzie zweryfikuje swoje opinie, po tym, jak zobaczy jak tutaj funkcjonuje świat polityczny i społeczny – stwierdził Szczerski. W jego mniemaniu Mosbacher, kiedy już pojawi się w Polsce, szybko się zreflektuje i wyjdzie z błędu.
Przypomnijmy, że przesłuchiwana przez senacką komisję kandydatka, na pytanie o problem antysemityzmu raczyła stwierdzić: Tak. Niestety zostało to wywołane niedawno przyjętą ustawą o Holokauście. Nie możemy tolerować żadnego rodzaju fanatyzmu, to ma fundamentalne znaczenie dla naszych wartości i będę pracować wspólnie z Polską, aby upewnić się, że nie włączają tego rodzaju rzeczy do swojego ustawodawstwa. Warto również dodać, że Mosbacher zapowiedział, że będzie się starać, by Polska przyjęła uchodźców.
ZOBACZ: Trzaskowski to taki szczodry człek. Dał 50, a nie 30 groszy
Czy przyjazd do naszego kraju może rzeczywiście naprostować skrzywione antypolską propagandą poglądy? U niektórych osób pewnie i tak, ale w kontekście słów Szczerskiego warto skorzystać z przykładu, jaki daje izraelska ambasador Anna Azari, która z niewidomych wciąż przyczyn nie została odesłana do swojego kraju.
Azari przebywa w Polsce od 2014 r. Mimo upływu lat, wciąż wskazuje nasz kraj twierdząc, że jest antysemicki. Warto przytoczyć tutaj, chociażby jej wypowiedź z okazji rocznicy Marca’68: Przez ostatnie półtora miesiąca już wiem, jak łatwo w Polsce obudzić i przywołać wszystkie demony antysemickie – nawet, kiedy w kraju prawie nie ma Żydów […] Jednak Marzec ’68 zdarzył się tylko w Polsce. Azari wykorzystywała właściwie każdą możliwą okazję, by wbić Polakom szpile. Bez insynuacji nie obyło się nawet podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau.
Idąc tym tropem, można wątpić, czy antypolonuska lub też po prostu niedokształcona Mosbacher, kiedy już odetchnie polskim powietrzem i zaznajomi się z miejscowym społeczeństwem oraz jego kulturą nagle przestanie widzieć w mieszkańcach naszego kraju morderców żydowskich rodzin dybiących na obywateli Izraela.
SPRAWDŹ: Rodzina Pablo Escobara z zarzutami. To się nigdy nie skończy
Źródło: wolnosc24.pl/rmf24.pl