Niewiarygodne! Żołnierzom zabroniono interweniować. Terroryści zamordowali 90 osób. Rodziny ofiar skarżą państwo francuskie

Codzienność Paryża. Fot. PAP/Abaca
Codzienność Paryża. Fot. PAP/Abaca
REKLAMA

Rodziny ofiar i grupa osób, które przeżyły zamach w teatrze Bataclan oskarżają państwo francuskie o to, iż zabroniono interweniować będącym w pobliżu żołnierzom. Gdyby nie ten zakaz skala tragedii mogła być znacznie mniejsza

Ośmiu żołnierzy patrolu antyterrorystycznego „Sentinelle” znajdowało się w pobliżu teatru Bataclan w chwili, gdy doszło w nim do zamachu muzułmańskich terrorystów. Wojskowym jednak zakazali interwencji ich przełożeni.

REKLAMA

Teraz grupa 17 osób – rodzin ofiar i ci, którym udało się przeżyć masakrę, skarży państwo francuskie. Według nich gdyby nie bierna postawa wojskowych rozmiary tragedii byłyby znacznie mniejsze.

Jak informuje dziennik „Le Parisien” obecni w tym czasie w okolicy policjanci prosili żołnierzy, aby ci użyczyli im swojej broni. Wojskowi zasłonili się jednak protokołem i odmówili przekazania karabinów.

Zobacz też: We Francji zatrzymano „uchodźcę”. Podejrzewany jest o przynależność do ISIS i zbrodnie wojenne

Sebastian Gomet, jeden ze skarżących, który w zamachu stracił młodszego brata Cedrika, powiedział gazecie, że „to nie przywróci mu brata, ale jest krokiem w stronę prawdy”.

Islamscy terroryści zaatakowali w czasie koncertu Teatr Bataclan i wzięli zakładników. Przeżyć zdołali tylko ci, którym udało się uciec. Islamiści po kolei rozstrzeliwali przybyłych na koncert. Zginęło wtedy 90 osób.

Już rok po tragedii rodziny ofiar domagały się wyjaśnień dlaczego żołnierze nie mogli wydać broni policjantom. Sprawę jednak zamieciono pod dywan.

Zobacz też: Co ludzie mają w głowach?! W ostatniej chwili uratowano życie dwulatka. Matka zostawiła go w upale w samochodzie i pojechała do pracy [VIDEO]

REKLAMA