
11 osób zginęło w wypadku prywatnego katamaranu, który zderzył się na Wołdze z barką; zginął też sterujący jednostką jej właściciel, który był pijany – poinformowały w środę rosyjskie media. Piątkę pasażerów uratowano, trzy osoby trafiły do szpitala.
Do wypadku doszło w poniedziałek późnym wieczorem. Na pokładzie katamaranu znajdowało się 16 osób. Towarzystwo świętowało urodziny jednego z obecnych.
Jak relacjonuje Echo Moskwy, katamaran nie miał odpowiednich zezwoleń, nie miał też świateł sygnalizacyjnych i był przeciążony, gdyż przeznaczono go dla 12 osób.
Według mediów cytowanych przez portal newsru.com kolizja katamaranu z barką nastąpiła w odległości 250 m od brzegu w rejonie portu rzecznego na Wołdze w rejonie woroszyłowskim.
Zobacz też: [VIDEO] W Rosji wszystko jest możliwe. W słońcu roztopił się lexus
Śledczy, którzy zajmują się sprawą, twierdzą, że stojący u steru całkowicie zignorował zarówno świetlne, jak i dźwiękowe sygnały, które wysłano z barki. Doszło do zderzenia, w wyniku którego katamaran zatonął.
– To działania właściciela statku, który był za sterami doprowadziły do tragedii – powiedziała Swietłana Petrenko, rzecznik Komisji Śledczej.
Właścicielem jednostki był Dimitrij Chachaliew, były szef obwodu w Regionie Wołgogradu. W 2009 został on skazany na gwałt, pobicie i chuligaństwo.
Zobacz też: Tragedia na budowie obwodnicy Częstochowy. Osobówka zmiażdżona, kierowca nie miał żadnych szans