
W tym roku w Stanach Zjednoczonych w różnego rodzaju wyborach kandyduje rekordowa liczba przedstawicieli społeczności LGBT. W sumie będzie ich ponad 400.
Grupa, która zrzesza potencjalnych kandydatów identyfikujących się ze środowiskiem LGBTQWRTYitd, ogłosiła, że kandydatów będzie ponad 400. Zdecydowana większość z nich kandydować będzie z list Demokratów.
Już teraz 559 osób zrzeszonych w różnego rodzaju stowarzyszeniach LGBTQWRTYitd piastuje stanowiska wybieralne. Ta liczba to wzrost o ponad 100 w stosunku do roku 2016, kiedy miały miejsce poprzednie wybory.
A teraz najlepsze, według przygotowanego raportu, Amerykanie powinni wybrać jeszcze ponad 22 tysiące przedstawicieli, żeby środowisko było odpowiednio reprezentowane.
Warto przeczytać: Nachalna homopropaganda wielkich firm. Wspierają LGBT w czasie gejowskiego „Miesiąca Dumy”. Zobacz, kto
Skoro dopiero taka liczba byłaby odpowiednia, to dlaczego pojawia się zaledwie kilkuset kolejnych kandydatów? Obecnie w USA jest ponad 500 tysięcy wybieralnych stanowisk.
Wybierani urzędnicy LGBTQ mają zasadnicze znaczenie dla przepychania ustaw promujących politykę równości, a ich doświadczenia sprawiają, że są bardziej autentyczni, co czyni ich lepszymi urzędnikami – twierdzi organizacja.
Niesłychana heterofobia, żeby tak wprost wiązać upodobania seksualne z kompetencjami do zajmowania stanowisk publicznych! Wybierani politycy LGBTQ przynoszą odświeżające poczucie otwartości, empatii i dążenia do osiągnięcia rezultatów – głosi propaganda owego środowiska.
Zobacz także: Homopropaganda w natarciu. Chcą, żeby Joker był gejem
Źródło: The Hill/NCzas