Niemiecki wywiad przynajmniej przez siedem lat szpiegował austriacki rząd, instytucje państwowe i firmy podały naddunajskie media. na zwołanej w sobotę konferencji kanclerz Sebastian Kurz domaga się od Berlina wszystkich wyjaśnień w sprawie skandalicznego zachowania Berlina.
Dziennik Der Standard i tygodnik Profi podały, że operacja niemieckiego wywiadu miała miejsce w latach 1999 – 2006. Zidentyfikowano ok 2 tys osób i instytucji, które szpiegowano. Wśród nich są austriaccy politycy, banki, organizacje międzynarodowe, firmy produkujące broń, agencje rządowe i publiczne.
Na zwołanej w sobotę konferencji, w której udział wziął także prezydent Austrii Alexander van der Bellen, kanclerz Kurz domagał się od Berlina wyjaśnienia sprawy i podania szczegółów operacji.
– Taki rzeczy nie mogą się zdarzać pomiędzy zaprzyjaźnionymi krajami – powiedział kanclerz. – Chcemy wiedzieć kto był szpiegowany, kiedy się szpiegowanie rozpoczęło i oczywiście chcemy mieć pewność, że się zakończyło.
Zobacz też: Pojawiają się i znikają. Szwajcaria nie wie gdzie jest 60% przeznaczonych do deportacji imigrantów
Pierwsze doniesienie o operacji niemieckiego wywiadu pojawiły się w 2014 roku. Austria złożyła wtedy w Berlinie oficjalną skargę. Dopiero teraz na jaw wyszły konkrety. Informacje mają pochodzić od niemieckiego wywiadu BND. Przekazał je dziennikowi Der Standard pracownik służb.
Wśród szpiegowanych instytucji są m.in Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA), Organizacja Państw Eksportujących Ropę (OPEC), polska, irańska i amerykańska ambasada w Wiedniu, austriackie ministerstwa, banki, agencja informacyjna APA, producenci sprzętu wojskowego i poszczególni politycy.
Berlin na razie nie odpowiada na zarzuty. Milczy niemiecka BND. Sama Austria zamierza przeprowadzić dochodzenie w ramach własnego wywiadu, po tym jak opozycja zarzuciła ministrowi spraw wewnętrznych przeprowadzanie czystki w szeregach służb.
Zobacz też: Wywalą Merkel z fotela kanclerza? Niektórzy dają jej tylko tydzień. Ostra walka w Niemczech
