Chamstwo w Hollywood kwitnie. Fonda o synu Trumpa na Twitterze wywołał falę zasłużonego oburzenia. Amerykański aktor zaatakował najmłodszego syna Donalda Trumpa – 12-letniego Barrona. „Powinniśmy umieścić go w klatce z pedofilami”.
Amerykańscy aktorzy powiedzieć, że nie przepadają za obecnym prezydentem USA to nic nie powiedzieć. Ostatnio Robert De Niro publicznie zwyzywał Trumpa, lecz takiego chamstwa jak skandaliczne słowa aktora Peter Fonda, brata Jane Fondy, nie było. Jego tweet zszokował opinię publiczną w Stanach.
Na Twitterze, aktor napisał o najmłodszym synu Donalda Trumpa. „Powinniśmy wyrwać Barrona Trumpa z ramion jego matki i umieścić go w klatce z pedofilami i zobaczyć czy matka przeciwstawiłaby się wielkiemu d*****i za którego wyszła” – napisał artysta.
Wywołało to tak ogromny skandal, że o tym perfidnym, chamskim wpisie poinformowane zostało Secret Service. Dyrektor ds. komunikacji Pierwszej Damy USA, Stephanie Grisham, określiła słowa aktora mianem chorych i nieodpowiedzialnych.
Do słów Fondy odniósł się również inny syn przywódcy USA – Donald Trump Jr., który zastanawiał się, dlaczego aktor zaatakował 12-letniego chłopca.
Jak to bywa z „kozakami w sieci” po medialnej burzy Fonda usunął wpis i przeprosił tych, którzy poczuli się urażeni jego słowami.
Dość szybko aktor zaczął tłumaczyć się, że zareagował emocjonalnie na wprowadzoną przez Trumpa politykę zero tolerancji wobec nielegalnych migrantów. Wiec z tego powodu życzył dziecku prezydenta USA gwałtu?
Jak widzimy w ostatnich miesiącach, można stwierdzić, że Hollywood wypowiedziało Donaldowi Trumpowi otwartą wojnę. Tylko nikt nie spodziewał się, że podczas politycznego sporu, język dialogu zejdzie do rynsztoku. Chamstwo w Hollywood kwitnie.
Czytaj też: PROGNOZA POGODY: Od dzisiaj będzie niebezpiecznie. Ostrzeżenia dla wszystkich województw
Źródło: Nczas.com/ Daily Mail/ Wprost.pl
