
Premier Włoch Giuseppe Conte nie pojedzie na nieformalne spotkanie przywódców kilku krajów UE w sprawie migracji, które odbędzie się w niedzielę w Brukseli – podała telewizja RAI za źródłami rządowymi. Według nich Rzym jest zirytowany ujawnionym projektem deklaracji końcowej.
Conte nie pojedzie, by podpisać wcześniej przygotowaną deklarację – tak cytowane w środę źródła w jego gabinecie wyjaśniają decyzję o rezygnacji ze spotkania, zwołanego przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera. Oficjalna decyzja co do udziału Conte w spotkaniu nie została ogłoszona.
Z informacji zamieszczonych wcześniej na Twitterze Junckera wynikało, że w miniszczycie mają wziąć udział przywódcy Niemiec, Francji, Włoch, Bułgarii, Hiszpanii, Grecji, Malty i Austrii.
Conte napisał z kolei na Twitterze o swej środowej rozmowie z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, który przebywał w Rzymie. Relacjonując tę rozmowę włoski premier ogłosił, że uprzedził szefa Rady, że na nieformalnym spotkaniu w Brukseli nie jest „gotów dyskutować o wtórnych ruchach” migrantów, czyli tych między krajami członkowskimi UE „bez uprzedniego rozwiązania kryzysu” wokół fali migracyjnej, z którą „Włochy muszą zmagać się same”.
Agencja Ansa ujawniła w środę wieczorem fragmenty projektu deklaracji końcowej niedzielnego spotkania. Mowa jest tam o zaostrzeniu kontroli wyjazdów migrantów na stacjach kolejowych, dworcach autobusowych i lotniskach oraz obowiązku pozostania migrantów w kraju kompetentnym do rozpatrzenia wniosku o azyl.
Zobacz też: Wielki bilbord z jasnym przesłaniem dla lewaków. Takie rzeczy tylko w Teksasie
W punkcie o potrzebie ograniczenia ruchu migrantów między krajami członkowskimi UE, czyli nielegalnego przekraczania granic, odnotowano propozycję zapewnienia „szybkich” procedur transferu migrantów do „kraju mającego kompetencję” w rozpatrzeniu wniosku o azyl.
Odpowiedzialny za politykę migracyjną rządu w Rzymie szef MSW i wicepremier Matteo Salvini oświadczył w reakcji na ten projekt, że premier Conte „ma pełny tytuł do tego, by stać na straży włoskiej dumy”.
– Ale jeśli mamy tam pojechać, by podpisać karteczkę już przygotowaną przez Francuzów i Niemców, to lepiej zaoszczędzić pieniądze, które wydane zostałyby na tę podróż – stwierdził Salvini.
Jego zdaniem z projektu deklaracji wynika, że inne kraje mogłyby wysłać do Włoch „kolejnych migrantów” zamiast, jak dodał, „nam pomóc”.
Zobacz też: Parlament przegłosował opuszczenie Unii Europejskiej. Jeszcze tylko decyzja królowej