
Socjaliści doprowadzili do ruiny kolejny kraj – tym razem mowa o azjatyckim Turkmenistanie. W niektórych prowincjach kraju sytuacja ekonomiczna jest tak zła, że mieszkańcy muszą być przygotowani na okazanie paszportu, żeby kupić chleb.
W tym samym czasie na część towarów obowiązują zapisy. Np. żeby zakupić mąkę potrzebne są zapisy z miesięcznym wyprzedzeniem. Inflacja w tym środkowoazjatyckim państwie wynosi około 357 procent.
W ostatnich miesiącach coraz częstsze są doniesienia o narastającym kryzysie gospodarczym, w wyniku którego w sklepach zaczęło brakować chleba, mąki czy cukru. W tym samym czasie bardzo mocno osłabła także waluta Turkmenistanu.
Według ekonomistów sytuacja w Turkmenistanie jest jedną z najgorszych na świecie, gorzej jest między innymi w Wenezueli. W kraju panuje wysoka inflacja, która niedługo może przekształcić się w hiperinflację. Turkmenistan był nią dotknięty już w latach 90.
Rząd Turkmenistanu znany jest z rozdawnictwa na szeroką skalę, niepohamowane wydatki są jednym z najważniejszych symboli gabinetu Kurbankuły Berdymuchammedowa. Jednocześnie władze starają się zatrzymać obywateli w kraju i nie pozwalają im wyjechać za pracą.
Jedną z przyczyn kryzysu gospodarczego w Turkmenistanie był kryzys na rynkach surowców energetycznych. Dodatkowo Turkmenistan stracił dwóch podstawowych dotąd odbiorców gazu ziemnego – Rosję i Iran.
Źródło: intellinews.com/PAP