
Dziś w Internecie łatwo znaleźć słowa polityków PiS sprzed kilku miesięcy, którzy wówczas twardo mówili, że nie możemy się wycofać z ustawy o IPN. Dziś wszyscy zgodnie zagłosowali „za” zmianami.
Przykładem takiego polityka jest Adam Andruszkiewicz, polityk z jednym z najbardziej miękkich kręgosłupów w Sejmie. Jeszcze w lutym, kiedy, przed podpisaniem ustawy o IPN przez Prezydenta, trwał już spór międzynarodowy, Andruszkiewicz twierdził, że Polska nie może się z niej wycofać.
Przykładem takiej sytuacji jest Izrael, który bardzo często na arenie międzynarodowej jest krytykowany za swoje zachowania, niemniej prowadzi swoją politykę i przez to jest tak szanowany. Tak samo musi się to dziać w Polsce, jeżeli chcemy mieć należny nam szacunek i miejsce, to musimy robić swoje. Jeśli się ugniemy, to zostaniemy taką wycieraczką dla innych państw – mówił w lutym Andruszkiewicz.
Wielki patriota, Faflun z Podlasia – 2 lutego 2018 powiedział:
"Jeśli się ugniemy, to zostaniemy taką wycieraczką dla innych państw." (Wywiad dla wpolityce z dnia 2.02.2018)
I miał rację!
A dziś zagłosował za byciem wycieraczką. pic.twitter.com/5Ivh1jPp8e— Obywatel D.C. (@ObywatelDC) June 27, 2018
Do tego warto dodać, kilka innych głosów z tego środowiska:
Nie będziemy zmieniać żadnych przepisów w ustawie o IPN. Mamy dość oskarżania Polski i Polaków o niemieckie zbrodnie – pisała Beata Mazurek.
Z kolei Dominik Tarczyński grzmiał: ani kroku wstecz! Natomiast Beata Szydło wspominała, że ta ustawa jest niezbędna i trzeba skończyć z kłamstwem i bronić Polski.
Ustawa o IPN jest napisana bardzo dobrze – mówił Patryk Jaki. Tak dobrze, że aż trzeba się z niej wycofać.
Zobacz także: Żydzi już z nas się śmieją. „Presja na Polskę była skuteczna”. Posłowie Knesteu mówią, że jeszcze im mało!