Żydom ciągle mało. PiS na kolanach, a Izrael chce więcej. „Nierozwiązana kwestia odpowiedzialności Polaków za prześladowanie i mordowanie Żydów”

Rabin Michael Schudrich i prezydent Andrzej Duda. Foto: PAP/Paweł Supernak
Rabin Michael Schudrich i prezydent Andrzej Duda. Foto: PAP/Paweł Supernak
REKLAMA

Izraelskie media od wczoraj ogłaszają sukces ws Polskiej ustawy o IPN, która została zmieniona w ekspresowym tempie. To, co podają żydowskie gazety i portale mija się z tym, że była to suwerenna decyzja, jak twierdził Morawiecki.

„Haaretz” pisze o końcu konfliktu Polsko-Izraelskiego wywołanego ustawą o IPN, podkreśla przy tym, że ciągle nierozwiązana pozostaje kwestia części odpowiedzialności Polaków za udział w prześladowaniu i mordowaniu Żydów.

REKLAMA

„Premier Mateusz Morawiecki pod naciskiem innego państwa wycofał się z ustawy, którą zatwierdził polski parlament i prezydent” – donoszą izraelskie media. Ku ogólnemu zdziwieniu, przekaz ten mija się z tym, co usłyszeliśmy wczoraj od polskiego premiera.

Przekaz z konferencji Morawieckiego był jasny: wycofujemy się z ustawy, bo odniosła ona sukces i nie ma to nic wspólnego z presją ze strony innego państwa. Jednak już izraelska prasa ma na tę sprawę nieco inne spojrzenie.

Warto przeczytać: Totalnie odlecieli. PiS na kolanach, a oni ogłaszają sukces. „To daje nam potencjalnie ważne korzyści”. „Agentura Moskwy będzie wyć”

Izraelski premier Benjamin Netanyahu stwierdził wczoraj, że jest zadowolony ze zmian w polskim prawie. We wspólnej deklaracji premierów łaskawie przyznał, że Polska nie ponosi CAŁEJ odpowiedzialności za zbrodnie popełniane podczas II Wojny Światowej.

„Haaretz” nie podważa co prawda oczywistych faktów historycznych, takich jak to, że Polska jako państwo nie współpracowała z nazistami; że jest aż siedem tysięcy Polaków „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata” oraz że nikt nie kwestionuje nieprawdziwości zwrotu „polskie obozy śmierci”.

Jest jednak szczególna kwestia, która nie daje spokoju dziennikarzom Izraelskich mediów. To konieczność wyraźnego potępienia dla okrucieństw popełnianych przez Polaków wobec Żydów. O brakach we wspólnej deklaracji piszą tak:

Ani słowa o spaleniu Żydów w stodole (chodzi o Jedwabne – red.), brak wzmianki o polowaniach na Żydów na polach i sprzedawaniu ich Niemcom za butelkę piwa. Co więcej, izraelskie media domagają się, by takie sformułowania zawierały podkreślenie polskiego pochodzenia sprawców.

„Haaretz” przyznaje, że Polska jest pozytywnym przykładem na tle innych państw kolaborujących z Niemcami, ale „wspólne oświadczenie nie zawiera pełnej prawdy historycznej o zbrodniach Polaków”.

Zobacz także: Gadowski skomentował nagłą zmianę zdania PiS ws. IPN. „Przerażone kury się zleciały i nie wiedzą co robić”

REKLAMA