Tak Żydzi dyktują Polakom jak pisać prawo. Tajne negocjacje zespołu Morawieckiego z Izraelem

Premier Mateusz Morawiecki/fot. PAP/Marcin Kmieciński
Premier Mateusz Morawiecki/fot. PAP/Marcin Kmieciński
REKLAMA

„Izrael dyktuje Polsce” jak ma pisać prawo – taki przekaz dominuje w anglojęzycznych mediach. Po kilku miesiącach negocjacji Polska i Izrael ustaliły…zmiany w polskiej ustawie. O tym, jak Żydzi dyktują Polakom treść ustaw piszą niemal wszyscy.

Ustawa uchwalona w styczniu nie należała do najmądrzejszych i było niemal pewne jakie wywołała skutki. Mimo tego PiS postanowił ją uchwalić i machając szabelką głośno krzyczeć: „ani kroku wstecz”. Po kilku miesiącach i stanowczej reakcji Izraela ustaw została jednak zmieniona.

REKLAMA

Ustawa przeszła niemal w błyskawicznym tempie przez Sejm, Senat i trafiła do podpisu Prezydenta. Być może ten fakt miały przykryć odbywające się akurat Mistrzostwa, jednak złożyło się na tyle nieszczęśliwie, że Polacy odpadli już po dwóch meczach i właściwie wszyscy przestali się tym interesować.

Portal „Axios” pisze natomiast o tajnych negocjacjach Polsko-Izraelskich, które miały poprzedzać zmianę ustawy o IPN. Negocjacje miały rozpocząć się już w lutym, wówczas ustawa nie wyrządziła jednak jeszcze szkód na arenie międzynarodowej, a Izrael nie był dość stanowczy.

Premier Benjamin Netanyahu miał jednak zdecydować się na zwiększenie nacisku na rząd warszawski. Wyznaczył do tego dwóch zaufanych ludzi – Yossiego Ciechanovera (były minister spraw zagranicznych) oraz Jacoba Nagela (były doradca Netanyahu ds. bezpieczeństwa).

Obaj panowie negocjowali z dwoma przedstawicielami partii rządzącej, zasiadającymi w parlamencie. Wyznaczyć ich miał premier Mateusz Morawiecki. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zespół negocjacyjny, o ile tak go można nazwać, spotykał się kilka razy. Wówczas to Żydzi dyktowali Polakom, jak mają pisać ustawy w swoim kraju.

We wtorek polski parlament w ekspresowym tempie, bez możliwości debaty, przegłosował poprawkę, która usunęła z ustawy możliwość sankcji karnej za obarczanie Polski odpowiedzialnością za niemieckie zbrodnie z okresu II Wojny Światowej. Ustawa w 10 godzin przeszła przez trzy czytania w Sejmie, Senacie i trafiła do podpisu Prezydenta.

Andrzej Duda nie zawahał się i ustawę szybko podpisał, wszak nie mogła ona czekać, kiedy akurat o 18 premier Izraela znalazł chwilę, żeby „poklepać po plecach” i pochwalić premiera Morawieckiego za sprawne zmiany. Zadowolenie z tej ustawy, obok Izraela, wyraziły USA, mamy więc jasność, że jest ona korzystna dla stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego.

Anglojęzyczne media zauważają też fakt wspólnego oświadczenia, w którym potępiono używanie zwrotu „polskie obozy śmierci”, bo „zmniejsza on odpowiedzialność nazistów za Holocaust”. Nikt nie zapomniał jednak o wyrażonym również potępieniu dla złowrogiego antysemityzmu oraz przyznania, że „Polacy też mordowali Żydów”.

Zobacz także: Nie chodziło o żadną ustawę o IPN – chodzi pieniądze! Witold Gadowski o utracie suwerenności przez Polskę [VIDEO]

REKLAMA