Dziecko spędziło dzień w izolatce za krótkie spodenki

REKLAMA

Lloyd Simcox, 15-letni uczeń ze względu na panujący upał pojawił się w szkole w krótkich spodenkach. Strój nie spodobał się nauczycielom oraz dyrekcji, która uznała, że chłopak złamał regulamin. Zdecydowano się na umieszczenie dziecka w izolatce, gdzie spędził kilka godzin.

Dziewczynkom pozwala się chodzić w spódnicach, ale chłopcy nie mogą nosić szortów, nawet gdy temperatura na zewnątrz wynosi ponad 30 stopni Celsjusza – stwierdziła oburzona matka Simcoxa. Dodał również, że jej dziecko, by dotrzeć do szkoły, pokonuje piechotą 5 km.

REKLAMA

Gdy w taki upał zakłada długie spodnie, wraca do domu cały mokry od potu – przyznała. Jej zdaniem spodenki nie godziły w szkolny regulamin. Zakrywały bowiem kolana, nie miały żadnych logotypów. Co więcej, uczeń miał na sobie całą resztę obowiązkowego stroju, czyli koszulkę polo oraz czarne buty.

Innego zdania jest Richard Hey, dyrektor szkoły Westwood College w Leek. To właśnie on zdecydował o umieszczeniu dziecka w izolatce. Uczeń został w ten sposób odseparowany od swoich rówieśników na czas lekcji. Pozwolono mu jedynie na 10-minutową przerwę.

Sprawą zainteresowały się brytyjskie media. Pytany o incydent Hey stwierdził, że szkoła zastosowała jedynie „standardową procedurę”.

W wielu szkołach Wielkiej Brytanii obowiązują podobne restrykcyjne przepisy dotyczące ubioru uczniów. W czasie upałów nauczyciele pozwalają jednak swoim podopiecznym np. na zdejmowanie marynarek.

Chłopak mógł wziąć spodnie na zmianę i nie byłoby problemu.

Źródło: polsatnews.pl/

REKLAMA