Klasa! Węgierski minister nie dał się lewicowej dziennikarce z BBC [VIDEO]

Węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó i dzienikarka BBC, Emily Maitlis. Foto: yt
Węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó i dzienikarka BBC, Emily Maitlis. Foto: yt
REKLAMA

Węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó zarzucił dzienikarce BBC, Emily Maitlis, stronnicze dziennikarstwo po tym, jak zarzuciła Węgrom stanie w opozycji do „tolerancji, różnorodności i praw człowieka”, w których obronie rzekomo stoi UE.

Rozmawiając z Szijjártó w programie BBC Newsnight, Maitlis skupiła się na atakowaniu rozmówcy za twierdzenie, iż prowadzona obecnie polityka migracyjna Unii Europejskiej można bardzo łatwo zinterpretować jako „zaproszenie” dla nielegalnych imigrantów.

REKLAMA

W Światowy Dzień Uchodźcy wydaliście nowe prawo, które czyni nielegalnym pomaganie imigrantom. Kryminalizuje pomoc nieudokumentowanym imigrantom, w tym osobom ubiegającym się o azyl.

Szijjártó próbował skorygować prezenterkę mówiąc, że projekt zwany „Stop Soros” był skierowany tylko do tych organizacji, które pomagają nielegalnym imigrantom prosić o azyl w przypadku, gdy nie mają ku temu żadnej podstawy prawnej.

Prezenterka nie dawała jednak za wygraną i kontynuowała swój wywód żywo przy tym gestykulując.

Sprawicie, że pomaganie uchodźcom przy wypełnianiu formularzu będzie nielegalne. Sprawicie, że zorganizowanie lub rozpowszechnianie informacji, które mogłyby pomóc migrantom będzie karane więzieniem. A teraz zaakceptujcie, że ta ustawa łamie nie tylko prawa człowieka, ale także łamie międzynarodowy traktat, który podpisaliście – mówiła dziennikarka BBC.

Treść tego prawa nie zawiera żadnej z tych rzeczy, które pani wymieniła – odparł spokojnie Szijjártó i wyjaśnił, że rząd węgierski odpowiada na oczekiwania wyborców, którzy wybrali demokratycznie ich rząd, a którzy nie są zadowoleni z polityki Brukseli i należy uszanować ich wybór.

W odpowiedzi Maitlis zacytowała polityków opozycji, którzy twierdzą, że kraj „nie jest już demokracją” oraz że Węgry to „pełzający autorytaryzm”.

Szijjártó wydał się być poirytowany i znudzony brakiem obiektywizmu i napastliwym tonem prowadzącej.

Jest pani jednostronna. Patrzy tylko na opinię tych, którzy są sfrustrowani, ponieważ przegrali wybory. Rząd wygrał trzecie wybory większością konstytucyjną. Dlaczego nie szanujemy decyzji narodu? – zapytał. Wówczas Maitlisa zaczęła się coraz bardziej pogrążać.

Problem z Unią Europejską polega na tym, że wierzy ona w tolerancję, różnorodność i prawa człowieka. Odrzucacie je wszystkie. Więc może to nie jest dla was.

Dlaczego obraża pani kraj, w którym mieszka dziesięć milionów ludzi? – zapytał spokojnie Szijjártó.

Z powodu przepisów, których nie wprowadzacie. To nie moje prawa, to są prawa waszego rządu – odparła Maitlis, gestykulując ze złością.

Nie są one sprzeczne z wartościami europejskimi – odpowiedział Węgier.

W trakcie rozmowy dziennikarka pozwoliła sobie również na atak wymierzony w premiera Węgier, Wiktora Orbana.

Kiedy słucha się słów Viktora Orbána … Mówił o chrześcijańskich Węgrach i mieszanej populacji bez poczucia tożsamości. On nazywa przybywających ludzi potencjalnymi terrorystami, więc to nie jest tak naprawdę imigracja, prawda? Chodzi o ksenofobię – przekonywała.

Nie, muszę to odrzucić i uważam to za obrazę – zaprotestował Szijjártó. Minister próbował dokończyć wypowiedź, lecz dziennikarka mu przerwała. Nie dał jednak za wygraną. Chciałbym odpowiedzieć na pani poprzednie pytanie, ponieważ zakończyło się ono bardzo poważną obrazą mojego kraju. 

Zawsze okazuję szacunek każdemu, kto zadaje mi pytanie, ale oczekuję szacunku – nie dla mnie, bo kogo to obchodzi, ale dla mojego kraju i dla ludzi, których reprezentuję, i nazywanie kraju ksenofobicznym, to zniewaga. Nie, nikt nie może odebrać nam prawa do decydowania z kim chcemy żyć.

Tak, naszym zamiarem jest utrzymanie Węgier jako kraju węgierskiego, i tak, nie zgadzamy się z tymi, którzy twierdzą, że wielokulturowość jest z definicji dobra – oświadczył minister.

Maitlis, poirytowana, zapytała, czy Szijjártó zgadza się z opinią premiera Orbána, że ​​nielegalni imigranci to „potencjalni terroryści”.

Jeśli pozwolisz setkom tysięcy ludzi wjechać na terytorium Unii Europejskiej bez kontroli, to czy to daje organizacjom terrorystycznym możliwość wysłania swoich terrorystów do Europy? Tak. – podkreślił dobitnie.

REKLAMA