Dorota Wellman przegrała z Jackiem Piekarą. Sąd „anihilował” wyrok i półmilionową karę. Wszystko zacznie się od początku

Dorota Wellman i Jacek Piekara. / foto: YouTube: Onet Rano / Xiegarnia
Dorota Wellman i Jacek Piekara. / foto: YouTube: Onet Rano / Xiegarnia
REKLAMA

Dorota Wellman przegrał z Jackiem Piekarą. Sąd cofnął wyrok 500 tysięcy złotych kary dla pisarza. Piekara wcześniej został skazany za napisanie obraźliwych słów pod adresem dziennikarki TVN. Wellman domagała się przeprosin w prasie i półmilionowej wpłaty na konto jednej z fundacji.

Wszytko zaczęło się w październiku 2016 r.. Po tzw. czarnym marszu, Piekara napisał wtedy na Twitterze, załączając zdjęcie Wellman: „Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie… Do zapłodnienia potrzebny jest seks…Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja!”.

REKLAMA

Te słowa dla Doroty Wellman to było za dużo. Celebrytka pozwała pisarza. W styczniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Piekara ma zapłacić prawie pół miliona złotych w różnego rodzaju obciążeniach, głównie kosztownych reklamach z przeprosinami, których żądała Wellman.

Co ciekawe, Piekara został skazany zaocznie, ponieważ pisma z sądu były wysyłane na adres, pod którym nigdy nie mieszkał i o wyroku dowiedział się od komornika.

„Sąd Apelacyjny anihilował cały przebieg procesu. Sprawa wraca do punktu zero” – tłumaczy Piekara w rozmowie z portalem tvp.info. Wyrok poprzedniego sądu nazywa „skandalicznym”.

Pisarz podkreśla, że Sąd Apelacyjny przyznał, iż „nie można uznać kogoś za winnego, jeśli nie został on powiadomiony o procesie” oraz „zmiażdżył decyzję” ze stycznia 2018 r. Wyrok przyjmuje jako potwierdzenie prawa obywatela do procesu, na którym obywatel ten jest obecny lub reprezentowany.

–”Nie wolno nikogo skazać bez powiadamiania go, bez dania mu szansy na obronę. Dziwne, że o tym podstawowym prawie obywatela Sąd Apelacyjny musiał przypominać warszawskiemu Sądowi Okręgowemu” – podkreśla.

Wyraża przy tym nadzieję, że podczas ponownego rozpatrzenia sąd opowie się za „prawem do szyderstwa i złośliwości”.

–”Osoby tak jawnie opowiadające się po jednej stronie politycznego i społecznego sporu muszą liczyć się z tym, że będą spotykać się z odpowiedzią”– przekonuje.

W ocenie Piekary Wellman jest „brutalnym i aroganckim uczestnikiem debaty publicznej”, niekryjącym swoich zdecydowanych poglądów. Jak twierdzi, ta „twarda baba” o „knajackim stylu” używa słów „powszechnie uznawanych za wulgarne”.

Pisarz przyznaje, że sam – jako uczestnik debaty – nieraz spotykał się z nieprzyjemnymi uwagami na swój temat.

-„Do głowy by mi jednak nie przyszło, by pozywać nawet za wulgarne sformułowania czy wyzwiska. A przecież w moim tweecie nie było wulgaryzmów, a jedynie szyderstwo, ironia czy złośliwość. Gdybyśmy chcieli za takie rzeczy karać, to połowa kabaretów poszłaby z torbami i pewnie wszyscy stand-uperzy”– ocenia w portalu TVP Info.

Nczas.com/ TVP INFO/ Twitter

REKLAMA