Sąd Najwyższy nie podporządkuje się nowemu prawu. „Nie jestem zastępcą, a tym bardziej następcą Gersdorf”

Małgorzata Gersdorf i Józef Iwulski (z prawej).
Małgorzata Gersdorf i Józef Iwulski (z prawej).
REKLAMA

Nie jestem zastępcą, a tym bardziej następcą I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, a jedynie zastępuję ją w razie gdy będzie nieobecna – oświadczył w środę prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN sędzia Józef Iwulski.

Swoje oświadczenie sędzia Iwulski wydał nawiązując do wtorkowego zarządzenia prezes Gersdorf. We wtorek o godz. 15.30 – jeszcze przed spotkaniem z prezydentem Andrzejem Dudą – Gersdorf wydała zarządzenie o wyznaczeniu jako kierującego pracą SN prezesa Iwulskiego „do zastępowania I prezes SN na czas swojej nieobecności”. „O treści zarządzenia I prezes SN poinformowała pana prezydenta” – informował SN.

REKLAMA

Jak zaznaczył Iwulski w nawiązaniu do tego wtorkowego zarządzenia „w związku z pewnymi nieporozumieniami powstającymi na jego tle w przekazie medialnym” pragnie wyjaśnić, iż zarządzenie to wyznacza go jako zastępującego I prezes SN w czasie jej nieobecności na podstawie przywołanego przepisu ustawy o SN. „Można więc łatwo sprawdzić, jaką kompetencję przepis ten przewiduje” – zaznaczył.

Chodzi o art. 14 ust. 2 ustawy o SN zgodnie z którym „w czasie nieobecności Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego zastępuje go wyznaczony przez niego Prezes Sądu Najwyższego, a w przypadku niemożności wyznaczenia – Prezes Sądu Najwyższego najstarszy służbą na stanowisku sędziego”.

„Nie jestem więc zastępcą, a tym bardziej następcą I prezes SN, a jedynie zastępuję ją w razie, gdy będzie nieobecna (na przykład w czasie zwolnienia lekarskiego, wyjazdu służbowego, czy urlopu wypoczynkowego)” – napisał sędzia Iwulski.

Krótko mówiąc Małgorzata Gersdorf dalej jest wg sędziów I Prezesem Sądu Najwyższego.

(PAP)

REKLAMA