Szykuje się rewolucja na polskich drogach. Będzie można jeździć bez prawa jazdy

Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Zapowiada się iście rewolucyjny przełom w poruszaniu się po polskich drogach. Będzie można jeździć, nie mając jeszcze prawa jazdy – tak wynika z pomysłu Ministerstwa Infrastruktury.

Ministerstwo Infrastruktury opracowało projekt, który będzie pozwalał kandydatom na kierowców doszkalać umiejętności pod okiem rodzica lub opiekuna prawnego.

REKLAMA

Projekt oczywiście nie dotyczy każdego, kto nie ma prawa jazdy, ale tych, którzy będą mieli skończony praktyczny kurs jazdy.

Oni będą mogli doszkalać się, ale pod kierunkiem rodzica lub opiekuna prawnego mającego już co najmniej od 5 lat prawo jazdy, który siedziałby na miejscu pasażera.

Sam projekt został już złożony w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Co ciekawe, taki postulat zgłaszało samo środowisko instruktorów państwowego egzaminu na prawo jazdy.

Kandydat na kierowcę będzie jednak miał dodatkowe ograniczenia. W terenie zabudowanym nie będzie mógł przekroczyć 50 km/h, natomiast poza nim 80 km/h. Nie wjedzie też na drogi ekspresowe czy autostrady, z kolei samochód będzie musiał być specjalnie oznakowany. To jedyne wymaganie dotyczące pojazdu.

Taka jazda będzie miała także swój minus. Samochody używane przez szkoły jazdy mają dodatkowy pedał hamulca dla instruktora, który może go użyć w krytycznej sytuacji. Rodzic czy opiekun prawny, już nie.

Kwestią do wyjaśnienia, a w zasadzie do zmiany przepisów jest sprawa ubezpieczenia. W przypadku spowodowania szkody ubezpieczyciel ma prawo do regresu w stosunku do osoby, która nie ma prawa jazdy. Nie ulega wątpliwości, jeśli przepisy uwzględnią takie osoby, to niewątpliwie ubezpieczyciele podniosą składkę, ze względu na większe ryzyko spowodowania wypadku przez niedoświadczonego kierowcę.

Źródło: WP Autokult

REKLAMA