Greenpaece pokazał jak słaba jest ochrona francuskich elektrowni atomowych. W sieci opublikował nagranie pokazujący jak dron w kształcie „Supermena rozbija się o mury instalacji jądrowej.
„Supermen zaatakował” położoną w środkowej Francji elektrownię atomową Bugey, która znajduje się około 30 km na wschód od Lyonu. Dron krążył przez jakiś czas nad instalacją, po czym rozbił się o jej mury.
Na nagraniu wyraźnie widać, że uderzenie nie było przypadkowe. „Superman” został zdalnie naprowadzony. Maszyna przez dłuższy czas znajdowała się w strefie, nad którą zakazane są wszelkie loty. Cytowany przez agencję AFP Nicolas Chauveau powiedział, iż cała akcja miała pokazać jak słabo zabezpieczone są francuskie instalacje nuklearne.
– Ta akcja obnaża wszystkie braki w zabezpieczeniach budynków, w których znajdują się materiały radioaktywne – mówił Chauveau.
Greenpeace rozbił też o mury instalacji niewielki zdalnie sterowany samolocik i kolejny dron. Część zdjęć pokazujących „Supermena” została nakręcona właśnie przy pomocy drugiego drona. Jak zapewnia organizacja maszyny nie mogły wyrządzić żadnych szkód. Samolot rozbił się o mury basenu, gdzie składowane jest paliwo nuklearne.
We Francji pracuje 19 elektrowni atomowej, które zapewniają jej 75% zapotrzebowania na energię. Kontrolowane są przez należącą do państwa spółkę Electricite de France. EDF w swoim oświadczeniu stwierdziła, że dwa drony zostały przechwycone przez policję, a ich obecność nie miała żadnego wpływu na bezpieczeństwo instalacji. Opublikowane przez Greepeace nagrania zaprzeczają twierdzeniom EDF.
Pod koniec czerwca 19 aktywistów organizacji zostało skazanych na karę więzienia w zawieszeniu za wtargnięcie na teren elektrowni atomowej w listopadzie 2017 roku.
Po ostatnim incydencie specjalna komisja francuskiego parlamentu rozpocznie dochodzenie w sprawie bezpieczeństwa francuskich instalacji nuklearnych.
