Kierowca, czyli wróg publiczny numer jeden. 9 złotych za godzinę parkowania, nawet w weekendy

kierowca parkowanie centrum
Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Dla każdego kolejnego rządu wrogiem numer jeden zdają się być kierowcy, nie inaczej jest i tym razem. Po podwyżce paliwa o 10 groszy i opłacie jakościowej, którą kierowcy będą opłacać przy przeglądach technicznych aut, teraz przyszła kolei na podniesienie cen za parkowanie.

Już niedługo w kilkudziesięciu miastach Polski za parkowanie w centrach miast będzie trzeba zapłacić nawet 9 złotych. To efekt przyjętej przez Sejm ustawy, która pozwoli samorządom na cały szereg działań, które uderzą w posiadaczy „czterech kółek”.

REKLAMA

Po pierwsze możliwe będzie tworzenie stref płatnego parkowania, które będą wydzielane w centrach miast, a w przypadku aglomeracji może to dotyczyć centrów dzielnic. W praktyce oznacza to, że strefy płatnego parkowania będą mogły powstać w kilkudziesięciu miastach.

Z tym, że w takiej Warszawie, w Gdańsku czy w Krakowie takich stref będzie mogło być kilka. Ustawą podniesiono także kwotę, którą można będzie naliczać za godzinę parkowania w takim miejscu. Niegrzecznie byłoby podejrzewać, że nasz Sejm ustanawia jakieś przepisy po nic.

Skoro taka ustawa została przegłosowana w jakimś celu, to nic tylko patrzeć, jak samorządy będą korzystać z nowych wspaniałych możliwości, by znów złupić mieszkańców…tzn. oczywiście zasilić budżet w jakimś szczytnym celu, np. tworzenia zielonych przestrzeni czy dbania o czyste powietrze.

Początkowo ustawa zakładała powstanie takich stref tylko w miastach powyżej 200 tysięcy mieszkańców, jednak włodarze miast powyżej 100 tysięcy poczuli się najwyraźniej pominięci i upomnieli się, by oni też mogli tak łupić kierowców. Ostatecznie do tej prośby się przychylono.

Socjaliści wprowadzili też swoją ulubioną progresję, wobec czego druga godzina będzie mogła być droższa o 20 procent od pierwszej, a trzecia o 20 procent od drugiej, ale już z jakiegoś powodu od czwartej godziny stawka rosnąć nie może.

Obecnie wśród miast, które spełniają wymagania przedstawione w ustawie znajdują się: Białystok, Bielsko-Biała, Bydgoszcz, Bytom, Chorzów, Częstochowa, Dąbrowa Górnicza, Elbląg, Gdańsk, Gdynia, Gliwice, Gorzów Wielkopolski, Kalisz, Katowice, Kielce, Koszalin, Kraków, Legnica, Lublin, Łódź, Olsztyn, Opole, Poznań, Płock, Radom, Ruda Śląska, Rybnik, Rzeszów, Sosnowiec, Szczecin, Tarnów, Toruń, Tychy, Wałbrzych, Warszawa, Włocławek, Wrocław, Zabrze, Zielona Góra.

Jak więc widać lista jest dość długa, ale nie obejmuje jeszcze wielu polskich miast. A w tych, których nie wymieniono, specjalnych stref tworzyć nie można, widocznie jest tam jakaś Polska B i obywatele mogą oddychać gorszym powietrzem.

To tworzy jednak nie lada problem dla samorządowców, bo bez specjalnej strefy opłaty za parkowanie nie mogą być wyższe niż 3 złote za godzinę i nie mogą być pobierane w weekendy. A pokusa tym większa, że opłaty mają w całości zasilać kasę samorządu, a nie trafiać do centrali.

REKLAMA