17-letnia Iga Świątek, nasz największy talent tenisowy wyeliminowała w pierwszej rundzie rozstawioną z nr. 1, faworytkę turnieju Amerykankę Whitney Osuigwe: 2:6 6:3 6:3.
Świątek kilka tygodni temu wygrała wielkoszlemowy turniej French Open na kortach Roland Garros w deblu. Singlu natomiast doszła do półfinału, gdzie przegrała walkę o finał, mając już piłkę meczową.
Czytaj też: Od bohatera do chłopca do bicia. Okrutne półrocze Lewandowskiego
Świątek w tym roku praktycznie zaczęła grać tylko z seniorkami, dlatego ma niski ranking wśród juniorek i nie została rozstawiona, mimo sukcesów w Paryżu. Efekt tej wielce dyskusyjnej decyzji jest taki, że w losowaniu wpadła na zawodniczkę rozstawioną z nr 1, z którą powinna się spotkać w finale, a nie w pierwszej rundzie.
Czytaj też: Mundial 2018. Chorwat, który sławił Ukrainę odesłany do domu0
Iga chce koniecznie wygrać Wimbledon. Z tego powodu zrezygnowała z gry deblowej. Być może uda jej się powtórzyć sukces sióstr Radwańskich, które wygrały juniorski Wimbledon: Agnieszka w 2005 r., a Urszula w 2007 r. Wcześniej jeszcze w 1995 r. juniorski Wimbledon zarówno w grze pojedyńczej, jak i podwójnej wygrała Aleksandra Olsza.
Po zwycięstwie nasza najbardziej utalentowana zawodniczka powiedziała:
„Oj, ten mecz naprawdę kosztował mnie sporo zdrowia. Na pewno był bardziej skomplikowany niż kiedyś na Flushing Meadows, gdzie także pokonałam Osuigwe w juniorskim US Open. Wtedy Whitney nie zajmowała pierwszego miejsca, poza tym teraz grałam na nawierzchni, którą jednak lubię najmniej. Mam nadzieję, że ten pojedynek doda mi jednak pewności siebie i w następnych będę się już denerwowała trochę mniej”.
Iga w drugiej rundzie pokonała Szwajcarkę Simonę Waltert 6:1 7:6 (7:2).
Źródło: Przegląd Sportowy