Rząd PiS-u planuje ściągnąć kolejną falę imigrantów. Chcą tanich pracowników z Azji

REKLAMA

Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie robi nic, by Polacy z zachodu chcieli wracać do kraju i pracować tu w warunkach porównywalnych do tych na zachodzie. Chętnie jednak ściąga tanią siłę roboczą w postaci pracowników ze Wschodu.

Dane statystyczne pokazują, że Polska jest w czołówce państw pod względem liczby przyjętych imigrantów. Do tej pory chodziło głównie o imigrantów z Ukrainy, którzy wobec złej sytuacji w kraju, wyjeżdżali do sąsiadującej z nimi Polski.

REKLAMA

W ostatnim czasie zaczęto jednak zwracać uwagę na większą liczbę imigrantów zarobkowych z Azji. Do tej pory pojawiali się Pakistańczycy etc., teraz jednak rząd zamierza sprowadzać tanią siłę roboczą z Filipin.

Chodzi o nawiązanie współpracy dwustronnej. Filipińczykom zależy na tym, by osoby, które przyjeżdżałyby do pracy, miały zagwarantowaną pracę, mieszkanie itd. – mówi wiceminister rodziny i pracy Stanisław Szwed.

Filipińczycy mają przyjeżdżać do Polski do najprostszych zajęć, często takich, do wykonywania których nie potrzeba znajomości języka. Jednocześnie rząd Filipin domaga się ze strony polskiego gwarancji, co do zatrudnienia swoich obywateli po przyjeździe do naszego nieszczęśliwego kraju.

Nad tym, by Filipińczycy nie stracili dochodu czuwać ma powiatowy urząd pracy. Na razie wiceminister zapewnia, że nie ma zgody na ściąganie imigrantów z kolejnych państw, jednak padają już oficjalne propozycje, by podobne umowy podpisać z krajami takimi jak Nepal czy Wietnam.

Dane za początek 2018 roku pokazują, że imigracja z Ukrainy do Polski powoli słabnie. W I kwartale 2018 roku odnotowano spadek przepływu osób zza wschodniej granicy o 300 tysięcy w stosunku do poprzedniego kwartału. Wobec tego rząd chce wprowadzać ułatwienia w podejmowaniu pracy dla imigrantów z Azji.

Zależy nam, by z pobytów okresowych przechodzili na pobyt stały, to będzie duże ułatwienie dla cudzoziemców – twierdzi Szwed. W samej pracy imigrantów nie ma nic złego, warto jednak zwrócić uwagę, że nie jest to imigracja dobrowolna na równych warunkach.

W czasie kiedy z Polski wyjechało kilka milionów obywateli, przez zbyt wysokie opodatkowanie pracy i utrudnienia biurokratyczne, rząd chętnie otwiera się na imigrację z nowych kierunków, a jak widać na powyższym przykładzie nawet starannie ją stymuluje.

Dobra sytuacja na rynku pracy umożliwia dokonanie zmian, które pozwolą na łatwiejsze zatrudnianie cudzoziemców – zapewnia Szwed. Sprawa ma być dyskutowana podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.

Zobacz także: Bezmyślny imigrant. Przyleciał do Warszawy na prymitywnie podrobionym polskim paszporcie

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

REKLAMA