Kolejne zwierzę dało dyla. Hodowca twierdzi, że może być niebezpieczne

Szympans bonobo
Szympans bonobo, zdj. poglądowe/foto: wikimedia
REKLAMA

Ciężko jeszcze mówić o buncie zwierząt, ale na wolność wydostało się właśnie kolejne z nich. Chodzi o szympansa bonobo, który zbiegł z prywatnej hodowli położonej niedaleko ukraińskiej granicy. Właściciel małpy twierdzi, że ta nie boi się ludzi i może być agresywna. Trwają poszukiwania.

Gdzieś na wiślanych brzegach Mazowsza grasuje 6-metrowy pyton. Ekipom poszukiwawczym wciąż nie udało się namierzyć zwierzęcia. Tymczasem z hodowli niedaleko Dołhobyczowa zbiegła małpa. Szympans najprawdopodobniej ukrywa się gdzieś na Roztoczu.

REKLAMA

Zwierze nie boi się ludzi. Małpa trafiła bowiem do Polski z ukraińskiego cyrku. Szympansica, zdaniem właściciela, może być niebezpieczna. Ludziom, którzy ją napotkają, doradza się ostrożność. Zwierzęcia nie wolno prowokować.

W ostatnią niedzielę, 8 lipca, małpa wymknęła się z klatki. W jakiś sposób otworzyła zamek zapadkowy. Natychmiast ze znajomymi zaczęliśmy poszukiwania. Szympansica w niedzielę po południu kręciła się w okolicach Przewodowa, ale potem mogła zawędrować pod Poturzyn – stwierdził właściciel małpy, który zgłosił się do „Tygodnika Zamojskiego”

Otrzymaliśmy sygnał, że jeden z rolników w tej miejscowości widział na drzewie w swoim sadzie jakieś dziwne zwierzę. Najpierw sądził, że to szop pracz, ale szybko stwierdził, że to jednak niemożliwe, bo zwierzę jest za duże – dodał. Apeluje również, by w razie odnalezienia małpy jak najszybciej o tym powiadomić.

Źródło: tygodnikzamojski.pl/nczas.com

REKLAMA