Poważne kłopoty Wałęsów. Lecha z historią, Jarosława z pieniędzmi

Jarosław Wałęsa. / fot. PAP/Dominik Kulaszewicz
Jarosław Wałęsa. / fot. PAP/Dominik Kulaszewicz
REKLAMA

Obaj panowie, ojciec i syn mają poważne kłopoty. Ex-prezydent Lech Wałęsa z historią. Właśnie Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że śledztwo ws. podrobienia przez funkcjonariuszy SB akt TW Bolek zostało umorzone. Co oznacza, że nie zostały one podrobione i są autentyczne. Europoseł Jarosław Wałęsa ma natomiast kłopoty z oświadczeniami majątkowymi. One się nie zgadzają.

Decyzję o umorzeniu podjęto na podstawie zgromadzonego w sprawie
IPN uznał za autentyczne 53 dokumenty, w tym zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa oraz pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne, znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”.

REKLAMA

Ta decyzja zapadła po przeanalizowaniu „obszernego materiału dowodowego”. Lech Wałęsa przez cały czas neguje autentyczność dokumentów przejętych w 2016 r. przez IPN od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku

Jak poinformowano w komunikacie opublikowanym na stronie IPN, 2 lipca „prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa na szkodę Lecha Wałęsy, w okresie od dnia 21 grudnia 1970 roku do dnia 29 czerwca 1974 roku w Gdańsku, dokumentów umieszczonych w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie »Bolek«”.

Innego rodzaju kłopoty ma syn Lecha, kandydat Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, europoseł Jarosław Wałęsa. On znalazł się na cenzurowanym z powodu swoich oświadczeń majątkowych.

Jak podaje „Gazeta Polska”, a wraz z nią „Niezależna.pl” w oświadczeniach majątkowych za lata 2005-2009 kandydata PO na prezydenta Gdańska Jarosława Wałęsy można znaleźć szereg nieścisłości w deklarowanym stanie posiadania.

„Wątpliwości budzi nie tylko »znikające« mieszkanie i źródło pochodzenia ponad 200 tys. dolarów amerykańskich w funduszach inwestycyjnych, ale również tajemniczy wzrost (nawet kilkakrotny) deklarowanych nieruchomości odnotowany w jednym z oświadczeń” – pisze Gazeta.

„GP” pisze, że według pierwszego oświadczenia majątkowego Wałęsy wynika, że w 2005 r. przed wejściem do Sejmu jego przychód wynosił ok. 25 tys. zł brutto. Jarosław Wałęsa zadeklarował również ok. 2 tys. zł w gotówce, samochód z 2002 r., a także mieszkanie własnościowe o powierzchni niespełna 80 mkw. wyceniane na 245 tys. zł.

Z innego oświadczenia majątkowego wynika, że Jarosław Wałęsa miał duże środki ulokowane w funduszach Pionieer (obligacje dolarowe oraz akcje amerykańskich przedsiębiorstw). Było to w sumie ponad 205 tys. USD, czyli ponad 650 tys. zł (licząc po ówczesnym kursie 3,2 zł). Pytany o źródło pochodzenia, nie odpowiedział na pytania tygodnika o to.

„GP” podaje, że natomiast w złożonym wyjasnieniu na stronie Sejmu, Jarosław Wałęsa zadeklarował, że „nieruchomość (mieszkanie) jest warte około 200 tys. dolarów (czyli 600 tys. zł), a on sam posiada w niej 1/5 własności, czyli prawie 120 tys. zł (40 tys. dolarów)” – wskazała „GP”. „Najprawdopodobniej pieniądze na zakup pochodziły z funduszu dolarowego Wałęsy. W 2006 roku stopniał on o 35 tys. dolarów” – pisze „GP”.

W kolejnym oświadczeniu Wałęsa zadeklarował trzecią nieruchomość – mieszkanie o powierzchni 100 mkw. „Wałęsa określił jego wartość na 600 tys. zł. Zaznaczył jednak, że posiada tylko połowę prawa własności. Mieszkanie musiało go więc kosztować 300 tys. zł” – podano. Według tygodnika, środki na zakup nieruchomości też pochodziły z „funduszu dolarowego”, który w 2007 r. stopniał o blisko 110 tys. dolarów – zostało 57 tys. dolarów.

Gazeta dalej pisze:
„Wartość lokalu o powierzchni niespełna 80 mkw., wycenianego na koniec 2007 r. na 245 tys. zł, podniosła się kilkakrotnie, aż do 800 tys. zł! Podobnie stało się z mieszkaniem o powierzchni 100 mkw. (Wałęsa posiadał tam połowę własności). Jego wartość z 600 tys. zł wzrosła do okrągłego miliona. W ten sposób w zaledwie kilka miesięcy majątek Wałęsy wzrósł o ponad 750 tys. zł!” – podaje tygodnik.

Za to, według „GP”, z oświadczenia „zniknęło” ponadto trzecie mieszkanie, w którym Wałęsa posiadał – według wcześniejszych dokumentów – 1/5 własności o wartości 120 tys. zł. „Nie wiadomo, co stało się z lokalem” – dodano.

Gazeta Polska podaje, że Wałęsa także w oświadczeniu za 2008 r. zadeklarował, że wniósł 40 tys. dolarów „w spółkę cywilną lub osobową spółkę handlową”. W wyjaśnieniu dostępnym na stronie internetowej Sejmu tłumaczył – według „GP” – że „nie posiadał środków pieniężnych w walucie obcej ani nie posiadał takich środków w innych spółkach prawa handlowego”.

„Skąd więc wzięło się w oświadczeniu 40 tys. dolarów? Czy faktycznie była to zwykła pomyłka? Nie wiadomo” – czytamy.

W sumie deklaracje majątkowe Jarosława Wałęsy nie zachowują logicznego ciągu. W różnych oświadczeniach pojawiają się lub znikają różnego rodzaju dobra materialne lub pieniądze, których podchodzenie nie są do końca jasne.

Źródło: Onet.pl, Gazeta Polska, Niezależna.pl

REKLAMA