Republika upada. Dziś w nocy we Francji zapłoną samochody i ulice i dojdzie do zamieszek [VIDEO]

Zamieszki w Nantes we Francji. Foto: yt
Zamieszki w Nantes we Francji. Foto: yt
REKLAMA

Nieustanne rozróby na ulicach miast, podpalanie, walki z policją to już stałe elementy francuskich miast. Ten weekend jest szczególnie gorący. Już w trakcie obchodów święta narodowego doszło do burd, walk i aktów wandalizmu. To przedsmak tego co czeka Francję po meczu z Chorwacją o mistrzostwo świata.

Po zwycięstwie w meczu półfinałowym z Belgią na ulicach Paryża doszło do strać policji z bandami, imigrantami i potomkami imigrantów z Algierii. Na ten weekend – święta narodowego i finału Mistrzostw Świata przygotowano nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. W samym Paryżu i przedmieściach na ulice wyszło 12 tysięcy żołnierzy. Nie zapobiegło to jednak rozruchom jakie wybuchły w piątek przed obchodami święta narodowego.

REKLAMA

W samym regionie Paryża spłonęło 134 samochodów. Zatrzymano 237 osób. W starciach z motłochem rannych zostało 4 policjantów, 4 strażaków i jeden żandarm.

Do strać doszło w podparyskim departamecie Saint-Denis, gdzie zaatakowano policjantów pociskami pociskami zapalającymi. Dwóch policjantów uległo poparzeniom. Potem w Montreuil zatrzymano 15-latka z materiałami zapalającymi i butelkami z kwasem. W trakcie zatrzymania motłoch zaatakował policję.

W Villeneuve-Saint-Georges banda napadła na jeden ze strażackich bali, które tradycyjnie towarzyszą obchodom rocznicy wyzwolenia Bastylii. Czterech strażaków zostało rannych. Zniszczono też jeden wóz strażacki i samochody policji.

Finałowy mecz z Chorwacją oglądało w ogrodach przy Polach Elizejskich nawet 90 tysięcy osób. Tak zakończyło się wspólne oglądanie meczu z Belgią.

REKLAMA