Przybysze przeznaczeni do deportacji masowo znikają. Niemcy sobie nie radzą

Imigranci i Angela Merkel. / foto: Twitter/PAP
Imigranci i Angela Merkel. / foto: Twitter/PAP
REKLAMA

Ponad połowa nielegalnych imigrantów, którzy mieli być deportowani z Niemiec w ciągu pierwszych 5 miesięcy tego roku zniknęło – podaje dziennik „Welt am Sonntag” powołując się na raport policji federalnej. Przybysze też coraz częściej zaczynają stawiać opór funkcjonariuszom próbującym odesłać ich do kraju pochodzenia.

W pierwszej połowie tego roku miały się odbyć 24 tysiące deportacji. To o 17% więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Jak się jednak okazało doszło jedynie do 11 tysięcy deportacji. To spadek o 4%. Blisko 11,5 tysięcy nielegalnych imigrantów gdzieś zniknęło i policja oraz służby nie są w stanie ich odnaleźć.

REKLAMA

W blisko 500 przypadkach odstąpiono od procedury deportacyjnej ze względu na opór jaki stawiali imigranci. Takich przypadków jest o 200% więcej niż w ubiegłym roku.
Największy opór stawiają przybysze z Nigerii, Gwinei i Somalii. Raport policji nie precyzuje na czym polega ów opór, ale media coraz częściej donoszą o starciach policji z imigrantami w ośrodkach dla nich. Kiedy funkcjonariusze zjawiają się, by deportować kogoś są atakowani przez imigrantów.

Rzecznik policji federalnej Ernst Walter twierdzi, że niepowodzenie przy deportacji jest częściowo spowodowane słabą współpracą z władzami lokalnymi.

Deportacje oznaczają ogromną pracę dla policji federalnej, zwłaszcza gdy lokalne władze nie są w stanie przekazać co drugiego imigranta, który ma być odesłany – mówi Walter.

Według niego jedynym sposobem by zwiększyć skuteczność jest budowa ośrodków, w których trzymani będą przeznaczeni do deportacji.

Rząd Angeli Merkel jest bardzo podzielony jeśli chodzi o politykę imigracyjną. Minister psrw wewnętrznych Horst Seehofer chce jej zaostrzenia. Na tym tle omal nie doszło do upadku rządu i wycofania się CSU z koalicji. Tymczasem SPD chciałaby przyjmować jeszcze więcej imigrantów.

Hubertus Heil, minister pracy z SPD krytykuje fakt, iż Niemcy mają deportować coraz więcej przybyszy. To według niego złe dla przybyszy, jak i dla niemieckich przedsiębiorstw, które inwestują w zatrudnianie uchodźców. Heil chciałby, by tacy imigranci po kursach przygotowania zawodowego, dostawali szansę na co najmniej 2 lata pobytu w Niemczech.

Imigranci zaś w sprytny sposób zaczynają wykorzystywać luki w systemie prawnym. Sami zgłaszają się do deportowania. Wtedy rozpoczyna się długotrwała procedura biurokratyczna. Imigrant zaś w tym czasie jest w pełni utrzymywany przez państwo. Gdy nadchodzi termin odesłania do domu, wtedy znika.

REKLAMA