Spowiedź Lewandowskiego. „Popełniam błędy. Mam wielkie ambicje, a dostałem po głowie”

Robert Lewandowski. Foto: PAP/Darek Delmanowicz
Robert Lewandowski. Foto: PAP/Darek Delmanowicz
REKLAMA

Robert Lewandowski udzielił obszernego wywiadu Przeglądowi Sportowemu, w którym odniósł się do swojej przeszłości, w tym szczególnie do tej najnowszej.

Lewandowski wypowiedział się na wiele tematów:

REKLAMA

O sobie: „Jestem człowiekiem, a nie maszyną. Popełniam błędy. Mam wielkie ambicje, a dostałem po głowie”. „Traktuję ten turniej jako porządną lekcję od życia”

O traumie: Lewandowski bardzo przeżył ogromne niepowodzenie na mistrzostwach świata. Jak powiedział, przez wiele dni nie oglądał mistrzostw, dopiero włączył telewizor na półfinałowy mecz Anglia – Chorwacja.

O przyczynach niepowodzenia polskiej drużny w mundialu: „na to złożył się wiele przyczyn, w tym przede wszystkim: kontuzja Kamila Glika, która wytrąciła zespół z równowagi, wiele urazów przed mistrzostwami i źle dobrane personalia oraz taktyka w pierwszym meczu”.

O swoim przygotowaniu: „Poświęciłem temu turniejowi całą energię, wszystko było podporządkowane mundialowi, przygotowałem się w jak najlepszy sposób, a na koniec nie udało się”.

Mecz z Senegalem: „Traktuje go jako jeden wielki absurd. Jak mogliśmy sobie dać wbić takie bramki. Spokojnie powinniśmy co najmniej zremisować”.

Ustalanie składu: „Nigdy nie brałem się za ustalanie składu. Znam swoje miejsce”.

Zachowanie kapitana: „Krzyczeć na innych. Według mnie to metoda zawodników bez umiejętności”.

O sobie jako kapitanie: „Przez cztery lata, wszyscy uważali, e byłem super w roli kapitana. Nagle pojawiły się porażki i szukanie winnego”.

Lewandowski zaprotestował, że ma jakąś grupę w drużynie, z którą się trzyma kosztem innych. Wyparł się też, że na konferencji z Nawałką chciał zrzucić niepowodzenia na kolegów. Nadal chce być liderem i kapitanem drużyny, ale też wyobraża sobie niebycie kapitanem, mówiąc: „PRZCIEŻ KIEDYS NIM NIE BYŁEM”.

O swoim stoliku: „Na stołówce siedzą ze mną przy stoliku Jan Bednarek, Dawid Kownacki, Piotr Zieliński, Karol Linetty.

O swoim statusie: „nie buduje żadnego muru. Każdy wie, że można ze mną normalnie pogadać, właściwie w każdej chwili”.

Lewandowski na pytanie, o informację podaną przez Sport, że w głosowaniu na kapitana dostałby 2 głosy: swój i Sławomira Peszki odpowiedział: „Widać nie wszyscy życzą mi dobrze. Nawet ci, którzy kiedyś byli blisko”.

O Cezarym Kucharskim: „Czarek przestał być moim agentem znacznie wcześniej, niż zostało to oficjalnie zakomunikowane. Tak naprawdę od dłuższego czasu, jeszcze przed związaniem się z Pinim Zahavim kontaktowałem się tylko z Maikiem Barthelem”.

O relacjach z Kamilem Glikiem: „Są dobre. Normalnie rozmawiamy. W pewnym momencie faktyczne widziałem, że może on ma do mnie jakieś pretensje, ale pogadaliśmy i wyjaśniliśmy swoje sprawy”.

Lewandowski zaprzeczył, że naciskał, żeby Sławomir Peszko pojechał na mistrzostwa świata. „To jedna z najbardziej absurdalnych teorii .. Nie potrzebuję kolegi na mistrzostwach świata.”

O wywiadzie dla Spiegla: (od tego zaczęły psuć się stosunki z Bayernem): „Nie żałuję, Nigdy nie uważałem, że to popsuło w jakikolwiek sposób moje relacje z Bayernem”. „…może niektórym niemieckim dziennikarzom nie pasuje, że Polak ma własne zdanie”.

O esemesie od nowego trenera Bayernu Kovaca: „Nie dostałem od niego żadnego esemesa”.

O tym, że Niemcy woleliby, żebyś był tym nieskutecznym chłopakiem z Polski: „Może komuś przeszkadza to, że mam własne zdanie i nie boję się go wypowiedzieć? Może nie umieją sobie z tym poradzić, bo myślą, że wszystko, co najlepsze to tylko oni?

O trenerze Brzęczku: „Znam Jurka od wielu lat”.

O Jerzym Brzęczku: „Dla mnie Jurek jest człowiekiem rozważnym, zastanawia się, zanim coś zrobi. Tak, jak ja. To, że Cezary Kucharski miał z nim problem, nie znaczy, że tak było ze mną”.

Źródło: Przegląd Sportowy

REKLAMA