
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka poseł PiS Stanisław Piotrowicz jest chyba teraz najbardziej znienawidzonym człowiekiem przez opozycję. To on, a nie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stał się celem numer jeden dla różnych nawiedzonych osób z opozycji.
Przykładem jest pisarka Maria Nurowska, która poinformowała na Facebooku, że… zrobiła laleczkę voo-doo Piotrowicza i wbija w nią szpilki.
Ta absurdalna forma hejtu w stosunku do Piotrowicza będąca mieszaniną nienawiści z pajacowaniem zyskała oczywiście poparcie wielu fanów utożsamiających się z poprzednią władzą.
Na wpis Nurowskiej zareagowała też Agnieszka Holland, która także znana jest ze wspierania opozycji. Reżyserka stwierdziła, że „zrobiła to w młodości 2 razy i za każdym razem ze skutkiem śmiertelnym”. „Ja jestem za laleczką voo-doo, nie musi od razu zabijać – wystarczy mały wylew i paraliż” – odpisała jej Nurowska.
Jak widać skala nienawiści i emocjonalnych zaburzeń z tym związanych jest tak ogromna, że nie zawahano się sięgnąć do czarnej magii. W ogóle Facebook pani Nurowskiej jest pełny radykalnych haseł takich jak np. fotografia prezydenta Dudy z podpisem „Oto jest głowa zdrajcy”. To wszystko świadczy, że mamy do czynienia z osobą o zaburzeniach emocjonalnych.
Warto też przypomnieć kim jest Maria Nurowska, To pisarka znana przede wszystkim z historycznego cyklu powieściowego „Panny i wdowy” reklamowanego przed wieloma laty z GW jako polska odpowiedź na Przeminęło z Wiatrem. Miałem nieszczęście przeczytać pierwsze książki z tego cyklu i mogę powiedzieć, że miałem poczucie, że czytam nie książkę, ale jakiś kiepski scenariusz.
Źródło: Fakt24, Do Rzeczy