Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia skompromitowanej w stolicy Platformy Obywatelskiej i śmiesznej Nowoczesnej, zapewne pierwszy raz od wielu lat wstał skoro świt i postanowił pokazać, że jest zwykłym Warszawiakiem. I po raz kolejny mu nie wyszło.
Trzaskowski postanowił w poniedziałek rano rozdawać kawę przy ursynowskiej stacji metra oraz pokazać jakim to jest zwykłym Warszawiakiem podróżującym do pracy podziemną kolejką. Kandydat PO na prezydenta Warszawy zaprosił oczywiście dziennikarzy, w tym jednego z Rzeczpospolitej, który od rana pisał twitty pochwalne na jego cześć.
Ha ha ha. @rzeczpospolita poważnie? pic.twitter.com/Qwu0kk16wa
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) 23 lipca 2018
Niestety miał pecha bo niezależny dziennikarz Dariusz Matecki postanowił skorzystać z zaproszenia i także zjawił się na miejscu propagandowej akcji Trzaskowskiego. I pokazał jak było naprawdę.
Matecki ze zdziwienie stwierdził, że Rafał Trzaskowski wsiadł do metra z dziennikarzem Rzeczpospolitej Michałem Kolanko, przejechali kolejką jedną stację, porobili sobie zdjęcia, po czym wsiedli do eleganckiego klimatyzowanego busa.
Haha! Cudowny początek #WPADKAton, #MaratonTrzaskowskiego, natoliński wychowanek wsiadł do metra, aby pan @michal_kolanko mógł pyknąć kilka sweetfoci po czym po jednej stacji wysiedli i załadowali się do prywatnego, eksluzywnego busa ? Zaproszenia nie dostałem. ? pic.twitter.com/ajkollNLqz
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) 23 lipca 2018
Szkoda pana Trzaskowskiego. Namęczył się zapewne tym porannym wstawaniem, może nie zdążył nawet zjeść porannego croissant i przeczytać rozdziału „Splendeurs et misères des courtisanes” Balzaca w oryginale, a tu wszystko poszło na marne.
— Ands (@andrzejkam36) 23 lipca 2018