500 plus przestało działać. Liczba urodzeń wciąż spada

Banknoty 500 złotych. / fot. PAP
Banknoty 500 złotych. / fot. PAP
REKLAMA

GUS podał, że w maju urodziło się 32 tys. dzieci, a to oznacza kolejny spadkowy miesiąc pod tym względem w porównaniu do roku ubiegłego. Czy to oznacza, że 500 plus przestało działać?

Dynamika wzrostu urodzeń przestała działać. Sukcesywny spadek odnotowywany jest od ponad 12. miesięcy, a to przecież wzrost dzietności był jednym z głównych powodów powstania programu 500 plus. Rząd każdego roku wydaje na ten projekt 25 mld zł.

REKLAMA

W maju urodziło się 32 tys. dzieci. Zaledwie, bo to o prawie 11 proc. mniej niż rok temu. Owszem, można zwalić wszystko na bazę porównawczą – w ubiegłym roku w maju przyszło na świat 36,5 tys. dzieci i był to wtedy najlepszy wynik od sierpnia 2011 r. Tyle że od listopada ubiegłego roku, z dwoma miesiącami przerwy, liczba urodzin tylko spada licząc rok do roku – czytamy na money.pl.

O początku 2018 roku urodziło się nieco ponad 160 tys. dzieci, to o sześć tysięcy mniej niż analogicznie w 2017 r.

„Ja się spadku efektu 500+ spodziewałam. Byłam wśród osób, która uważają, że efekt 500+ będzie krótkookresowy, że może zmienić tylko kalendarz urodzeń. I to tych osób, które mają już jedno dziecko, a chcą dwójki dzieci. Jeśli spojrzeć, jakie urodzenia pojawiały się ostatnio najczęściej, to było właśnie drugie i trzecie dziecko w rodzinie. Ci, którzy myśleli, by mieć kolejne dziecko, tylko przyśpieszyli decyzję. Natomiast spada liczba pierwszych urodzeń. Z tego widać, że 500+ to nie jest rozwiązanie, które zachęca do rodzicielstwa” – mówiła dla money.pl prof. Irena Kotowska, dyrektor Instytutu Statystyki i Demografii SGH.

PiS chciał stymulować rozrodczość pieniędzmi, ale na szczęście Polacy pokazali, że nie da się dzieci kupić za pieniądze. Rządzący mieli w tym jeden cel – ZUS. Ta piramida finansowa potrzebuje coraz więcej krwi czyli pieniędzy od nowych pracujących, żeby wypłacić bieżące zobowiązania emerytalne.

PiS, zresztą tak jak i wszystkie poprzednie ekipy, nie może zrozumieć, że dzietność jest odwrotnie proporcjonalna do poziomu zamożności i rozwoju społeczeństw. Tak było od wieków, tak jest i tak będzie. Zamiast zlikwidować ZUS i przestać się interesować ile ludzie mają dzieci, oni starają się przekupić rodziców. Ale to się na nic nie zda. Jedynie powiększy się nasze wspólne zadłużenie.

Źródło: money.pl

REKLAMA