„Imigrant+” – PiS planuje wydać miliardy na ściąganie imigrantów z Azji. Rząd zafunduje nam multi-kulti?

REKLAMA

Polski rząd zamierza ściągać imigrantów z dalekiego wschodu, by walczyć z niedoborem pracowników na rynku pracy. Niedoborem, który oczywiście wcześniej sam spowodował, wypychając kilka milionów Polaków za granicę.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości, choć w swojej retoryce sprzeciwia się imigracji, to nie dość, że pozwala na swobodny przepływ osób z państw bliskiej zagranicy, to jeszcze planuje wprowadzenie programu zachęt dla pracowników z Azji.

REKLAMA

Koszt programu, który ma zostać ogłoszony przez rząd we wrześniu ma się zamykać w kwocie 2,9 miliarda złotych. W tym samym czasie rząd planuje przeznaczyć 1,2 miliarda złotych na zachęcanie Polaków do powrotu do kraju.

Warto przypomnieć, że przecież nikt tych Polaków nie zachęcał do wyjazdów do Wielkiej Brytanii czy Niemiec, ale skłoniły ich do tego lepsze warunki gospodarcze. Wrócą do kraju więc wtedy, kiedy tu będą lepsze warunki gospodarcze.

Te z kolei można osiągnąć liberalizując przepisy gospodarcze, ale na to miłościwie nam panujący nie wpadną. Lepiej lukę po rodakach na rynku pracy zasypywać imigrantami ze wschodu, na których wydamy fortunę. Oczywiście gdyby nie programy, w ramach których będą ściągani, żaden z nich nie zdecydowałby się na przyjazd do naszego kraju.

Wiceminister w resorcie inwestycji i rozwoju, Paweł Chorąży, tłumaczy, że chodzi oczywiści o dobrze wykwalifikowanych pracowników spoza Unii, dla których „jesteśmy jednym z wielu krajów do wyboru”.

Może to być jednak spowodowane tym, że mimo trzech lat rządów „dobrej zmiany”, Polacy nie wracają do kraju, a imigracja zarobkowa z Ukrainy powoli zaczyna słabnąć i trzeba szukać nowych źródeł taniej siły roboczej.

Jednocześnie uproszczona ma zostać procedura zatrudniania cudzoziemców z kolejnych państw. Do listy ma zostać dopisanych siedem krajów, wśród nich Wietnam i Filipiny.

Źródło: Rzeczpospolita

REKLAMA