Szwecja nie radzi sobie z pożarami. Do akcji wkroczyło wojsko i zrzuciło bombę na płonący las [VIDEO]

REKLAMA

Szwecja w ogniu. Straż pożarna i siły porządkowe są bezsilne wobec pożarów, jakie palą lasy od koła podbiegunowego po Bałtyk. Jako że brakuje ludzi do gaszenia pożarów lokalne władz w Trängslet na pomoc wezwały lotnictwo wojskowe. Nagranie poniżej. 

Jak podaje „Daily Mail” szwedzkie lotnictwo wojskowe przystąpiło do bombardowania płonących terenów leśnych w Trängslet. To w tym rejonie sytuacja jest tak dramatyczna, że zaczyna już brakować nawet wody do gaszenia.

REKLAMA

Jak podaje RMF 24 pomysł by wykorzystać lotnictwo polegał na tym, że po wybuchu pocisku ziemia, która wystrzeliła w górę, opadnie i przydusi tlące się podłoże.

W środę po południu w powietrze wzniosły się gripeny i jeden z nich z wysokości 3000 metrów eksperymentalnie zrzucił pocisk na płonący las. Później na konferencji prasowej ogłoszono,że próba się udała.

Johan Szymanski, kierujący całą akcją gaszenia płonących lasów uznał, że choć bombardowanie lasów niesie ze sobą ryzyko, może zostać zastosowane przy „najgorszym możliwym scenariuszu”, kiedy zawiodą już wszystkie metody konwencjonalne.

Johan Szymanski wypowiedział się dla portalu RMF 24, czemu wypróbowano tą niekonwencjonalną metodę gaszenia ognia.

„Próbowaliśmy już wszystkich metod. W końcu wpadliśmy na pomysł, że „usunąć” tlen, tak aby przestało się palić. Najprostsze wydało się odpalenie pocisku. Stwierdziliśmy, że spróbujemy.”

„Poprosiliśmy lotnictwo wojskowe i jeden z gripenów zrzucił pocisk w odludnym miejscu. Okazało się, że to jest dobra metoda, ale zastosujemy ją tylko wtedy, kiedy zawiodą wszystkie inne”. 

Źródło: RMF24/ Daily Mail

REKLAMA