Postępy postępu. Hej chłopcy, dziewczęta zapraszamy na wspólne prysznice. Amerykański sędzia rozstrzygnął: płeć to kwestia wyboru

My im gasimy pożary, a oni bredzą o imigrantach: „Gdyby ich ściągnąć do lasów, to do klęski by nie doszło”. Szwedzcy lewacy w psychicznym natarciu
Oni sami "ciężko" pracują na zmianę znaczenia terminów ich określających Fot. instagram
REKLAMA

Sędzia Marco Hernandez z amerykańskiego stanu Oregon wydał orzeczenie, iż chłopcy mogą w szkole brać prysznice razem z dziewczętami. Według niego płeć jest względna i można ją sobie wybrać.

Wyrok zapadł w sprawie grupy rodziców i organizacji rodzicielskich przeciwko szkole Dallas. Jedna z uczennic oznajmiła, że jest teraz chłopcem i zażądała, by pozwolono jej korzystać z ich szatni i razem z nimi brać prysznice. Szkoła uległa pogubionej uczennicy i zezwoliła jej na to. Przeciwko tej decyzji pozew wnieśli rodzice i rodzicielskie organizacje.

REKLAMA

Czytaj także: Macron pierwszej prędkości w akcji. Prezydent Francji zaprzecza, iż jego ochroniarz jest również jego kochankiem [WIDEO]

Sprawę rozpatrywał sędzia Marco Hernandez z II Okręgu Sądowego w Oregonie. Zdecydował on, że szkoła miała rację zezwalając uczennicy pluskać się z chłopcami. Dodatkowo uznał, że ci nie mogą się temu sprzeciwić. Powołał się na prawo z 1972 roku zabraniające jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na płeć w finansowanych przez państwo placówkach.

Dodatkowo wskazał, że nadal obowiązuje rozporządzenie Obamy, mimo, iż odwołał je nowy prezydent Donald Trump. Rozrządzenie Obamy przewidywało możliwość cofnięcia dotacji federalnych dla szkół, które będą zabraniały dziewczętom korzystać z chłopięcych szatni, przebieralni, toalet etc. Podobnie chłopcy mogli korzystać z przybytków dziewczęcych.

Rodzicom, którzy protestowali przeciwko temu ewidentnemu naruszania poczucia dyskrecji i intymności sędzia poradził, by jak chcą przenieśli swe dzieci do prywatnych, płatnych szkół. Jak napisał w orzeczeniu, jeśli rodzice posyłają swe dziecko do szkoły opłacanej z pieniędzy publicznych, to tracą możliwość stawiania takiej szkole wymagań. Ograniczona jest także ich możliwość wpływu na wychowanie własnych dzieci.

Podobne rozprawy odbywają się w kilku sądach okręgowych. Sprawy prawdopodobnie trafią do Sądu Najwyższego i tam nastąpi ostateczne rozstrzygnięcie.

W Sądzie Najwyższym przewagę zdają się mieć „normalni” sędziowie. Ostatnio, po kilku latach procesów uwolnili oni od zarzutów dyskryminacji cukiernika, który ze względu na swe przekonania religijne odmówił zrobienia tortu na wesele parze homoseksualistów, która pobrała się, albo coś takiego.

Czytaj także: My im gasimy pożary, a oni bredzą o imigrantach: „Gdyby ich ściągnąć do lasów, to do klęski by nie doszło”. Szwedzcy lewacy w psychicznym natarciu

REKLAMA