Jedzenia nie będzie, leków nie będzie, niczego nie będzie, tylko wszędzie powodzie i rzeżączka. Brytyjski rząd straszy przeciwników miękkiego układu z Unią Europejską

REKLAMA

Wiele wskazuje na to, że brytyjski rząd przygotował wielką kampanię propagandową, która ma wystraszyć wszystkich przeciwników umowy z Unią Europejską, którą zaproponowała Theresa May. Najnowszym straszakiem jest wybuch epidemii rzeżączki na Wyspach, brak leków i jedzenia, jeśli Wielka Brytania opuści Unię bez wcześniejszych umów z nią.

Zaproponowany przez Theresę May układ z Unią wywołał wielki kryzys w rządzie i zakończył się dymisją dwóch ministrów, w tym spraw zagranicznych Borisa Johnsona. Zwolennicy Brexitu zarzucili May, że proponowany układ z Unią oznacza de facto pozostanie w jej strukturach. Przeciwnicy tej umowy rosną w siłę i po wakacjach May może stracić fotel premiera

REKLAMA

Ratując się, brytyjski rząd miał przygotować wielką akcję propagandową zwaną w mediach „Projekt Strach 2.0” (Project Fear 2.0). Nazwa nawiązuje do akcji zwolenników pozostania Zjednoczonego Królestwa w Unii jeszcze przed samym referendum. Wtedy zarzucali oni media tradycyjne i internetowe przepowiedniami klęsk jakie spadną na Wielką Brytanię jeśli w referendum obywatele poprą Brexit.

Teraz podobną akcję przyszykował rząd May, która sama była przeciwniczką Brexitu, a teraz robi wszystko, by postała z niego tylko nazwa. W ramach Projektu Strach 2.0 rząd ma ujawnić ponad 70 dokumentów opisujących klęski jakie spadną na Wielką Brytanię, jeśli dojdzie do tzw twardego Brexitu, czyli opuszczenia Unii bez umowy z nią. O propagandowych planach poinformował media, w tym BBC, jeden ze związanych z May konserwatywnych posłów.

Niezależnie, czy akcja jest przeprowadzana, czy nie, to opinia publiczna bombardowana jest teraz doniesieniami, że w razie twardego Brexitu wyspom grozi epidemia rzeżączki. W dzienniku „London Evening Standard” wydawanym przez Georgea Osborna, wielkiego zwolennika pozostania w Unii, głos zabrał Nial Dickson, szef National Health Service – w przybliżeniu odpowiednika polskiego NFZ.

Choroby nie znają granic. Musimy współpracować z Unią – mówił nawiązując do ECDC – Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób. Według Dicksona brak współpracy z Unią oznaczać będzie, że niemożliwe stanie się lokalizowanie ognisk epidemii i zapobieganie rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych.

Jedyne pozytywne, to chyba tylko to, że dotyczyć to będzie nie tylko pacjentów brytyjskich, ale też z całej Europy – zażartował szef NHS. Największym zagrożeniem ma być własnie przenoszona drogą płciową rzeżączka.

Kolejną rozpowszechnianą wizją jest ta o konieczności użycia wojska do dystrybucji żywności i leków, których ma nagle zabraknąć w razie niedogadania się z Unią. W stacji telewizyjnej Channel 4 News nadano reportaż o tym jak zabraknie insuliny.

Dziennik „Guardian” opublikował wielki artykuł o powodziach jakie dotkną Wielką Brytanię, gdy przestanie stosować unijne prawa o ochronie środowiska. Zilustrowano go zdjęciem zalanego miasteczka. Wyspy miały by też stać się wielkim składowiskiem śmieci i trujących chemikaliów.

REKLAMA