„Będziesz brzydka!” Pociął ją nożem i skoczył z bloku

zdj. ilustracyjne/ pixabay/ Facebook
zdj. ilustracyjne/ pixabay/ Facebook
REKLAMA

Zazdrość byłego partnera zniszczyła jej życie. Gdy powiedziała swojemu chłopakowi, że od niego odchodzi ten się wściekł i wyciągnął nóż. Rzucił się na biedną kobietę z okrzykiem: „Skoro ja nie mogę być z tobą, to nikt nie będzie”. Teraz kobieta leży cała poraniona i pocięta w szpitalu, a jej oprawca nie żyje. W akcie desperacji i widząc co zrobił, rzucił się z VII piętra.

Jak podaje portal se.pl do dramatu doszło w Mysłowicach w poniedziałek około 9 rano. Sandra Huzior została zaczepiona przez swojego byłego chłopaka podczas spaceru z psem. Kilka dni wcześniej para ze sobą zerwała.

REKLAMA

-„Nie mogłam już znieść jego chorobliwej zazdrości. Traktował mnie jak niewolnicę. Nie mogłam się spotykać z koleżankami, odwiedzać rodziny. Koszmar” – tłumaczy Sandra.

Chłopak mimo wcześniejszych zapewnień, że to już koniec ich związku podszedł i poprosił, żeby Sandra dała mu jeszcze jedną szansę.

-„Odmówiłam, a wtedy on się wściekł. Wszedł za mną na klatkę schodową. Powiedział: skoro ja nie mogę być z tobą, to nikt nie będzie. I dodał: będziesz brzydka. Potem wyciągnął nóż i zaczął mnie ciąć gdzie popadnie. Mam kilkanaście ran na twarzy szyi, rękach i plecach” – opowiada zrozpaczona dziewczyna portalowi se.pl.

Ból i co za tym idzie przeraźliwe krzyki kobiety spłoszyły napastnika. To ocaliło jej życie. On uciekł, a ona ostatkiem sił wdrapała się na IV piętro by uzyskać pomoc rodzinny.

-„Wyglądała, jakby ktoś wylał na nią wiadro krwi” – powiedziała mama Sandry.

Dziewczyna trafiła do szpitala, a policja zaczęła ścigać Krzysztofa L. Jak się okazało znalazła  go kilka domów dalej jak leżał martwy na trawniku. Okazało się, że odebrał sobie życie, rzucając się z VII piętra.

Nczas.com/ se.pl

REKLAMA