Panią minister można nazywać „suczą”. Sąd wydał wyrok

Anna Zalewska. Foto: PAP/Lech Muszyński
Anna Zalewska. Foto: PAP/Lech Muszyński
REKLAMA

Sprawa 16-latki, która obraziła minister Annę Zalewską została umorzona. Zdaniem sądu słowo, którego nastolatka użyła pod adresem minister edukacji nie jest dość powszechne, zatem nie może być rozpatrywane jako obelżywe.

Do incydentu doszło przy okazji wizyty minister Zalewskiej w Jeleniej Górze w związku z kontrowersyjną reformą edukacji. Minister przyjechała do Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej w grudniu 2016 roku, by spotkać się z samorządowcami.

REKLAMA

Gdy spotkanie się zakończło, na zewnątrz czekało około 10 osób z lokalnych struktur KOD-u. Grupa używała obraźliwych słów, wykrzykiwano słowo “sucz”. Naruszono także nietykalność cielesną policjantów co zaowocowało zatrzymaniami.

W grupie podejrzanych znalazła się 16-letnia Natalia S. Dziewczynie postawiono zarzuty znieważenia funkcjonariusza publicznego w osobie Minister Edukacji Narodowej poprzez użycie słowa “sucz” które jest obraźliwe.

Sprawa trafiła do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze, który orzekł, że nastolatka jest winna zarzucanego jej czynu. Odstąpiono jednak od jej ukarania. Powód? Zdaniem sądu nastolatka „poniosła wystarczające konsekwencje swojego zachowania ze strony grona pedagogicznego oraz rodziców”.

Placówka do której uczęszcza Natalia obniżyła jej sprawowanie, natomiast rodzina miała za zadanie dopilnować, by ta nie uczęszczała w przyszłości na żadne zgromadzenia o charakterze politycznym.

Obrońca nastolatki nie zgodził się z decyzją sądu i złożył apelację od orzeczenia sądu pierwszej instancji. 17 lipca 2018 roku zapadłe wcześniej orzeczenie zostało uchylone, a postępowanie umorzone.

Sąd odwoławczy stwierdził między innymi, że słowo „sucz” występuje rzadko, w związku z czym wątpliwym jest uznanie, ze stanowi ono słowo powszechnie uznane za obelżywe – wyjaśnia Tomasz Czułowski, rzecznik jeleniogórskiej prokuratury.

REKLAMA