Chicago w ogniu! 53 rannych, 10 zabitych w strzelaninach od piątku. Miasto zamieniło się w strefę wojenną

Zdjęcie ilustracyjne.
REKLAMA

Chicago w ogniu! 63 osoby zostały postrzelone w Chicago, w tym dziesięć śmiertelnie, od godz. 17.00 w piątek. 34 postrzelenia i 5 zgonów miało miejsce w 24 godziny, od 10.00 rano w sobotę – poinformowała policja.

W ciągu trzech godzin od 1.30 w dziesięciu incydentach 30 osób zostało rannych a dwie zginęły. Jeden z ratowników medycznych opisał sobotni wieczór jako „strefę wojenną”. Wcześniej w sobotę doszło do sześciu strzelanin, a w piątek do 15.

REKLAMA

„Chicago przeżyło pełną przemocy noc” – powiedział w niedzielę Fred Waller z lokalnej policji. Jak podkreślił, do niektórych incydentów doszło w ramach walki między rywalizującymi gangami, a co najmniej jeden z nich miał miejsce podczas imprezy na pełnej ulicy ludzi.

„Wiemy, że niektóre z tych zdarzeń były ukierunkowane i wiążemy je z wojnami gangów na tych obszarach” – powiedział szef policji w Chicago Fred Waller na konferencji prasowej w niedzielne popołudnie.

Najstarsza raniona osoba w niedzielnych strzelaninach ma 62 lata, a najmłodsza 11. Wietrzne Miasto od lat boryka się z problemem ataków z użyciem broni palnej. Warto zauważyć, że w Chicago obowiązują dodatkowe przepisy dotyczące kontroli broni.

Do większości z nich dochodzi podczas sporów między gangami. Policja szacuje, że w Chicago jest ich kilkadziesiąt i należy do nich ok. 100 tys. osób. Walka ze zorganizowaną przedsiębiorczością w tym mieście stała się ważnym punktem amerykańskiej debaty politycznej.

W 2018 roku w Chicago odnotowano ponad 300 zabójstw – to więcej niż w jakimkolwiek innym amerykańskim mieście. Policja utrzymuje jednak, że w porównaniu z 2017 rokiem liczba strzelanin zmniejszyła się o 30 proc, a zabójstw o 25 proc. Eksperci wskazują, że podczas letnich miesięcy w amerykańskich aglomeracjach statystycznie wzrasta przestępczość.

Źródło: Fox News/Rzeczpospolita

REKLAMA