8 sierpnia 1944 r. zginął jeden z najlepszych żołnierzy Powstania Warszawskiego, słynny „Antek Rozpylacz”, czyli 21-letni Antoni Godlewski.
„Antek Rozpylacz”, czyli Antoni Szczęsny Godlewski, miał 21 lat, kiedy zginął. Był studentem drugiego roku Politechniki Warszawskiej, w której edukację zdobywał na tajnych kompletach, należał także do konspiracyjnego Korpusu Bezpieczeństwa Armii Krajowej. Walczył w batalionie „Sokół”.
„Krótko walczył, ale zasłynął swoją odwagą, swoją determinacją i stał się symbolem Powstania Warszawskiego. „Antek Rozpylacz” to jest legenda, a to był zwykły, normalny człowiek, nasz kolega, znakomity przyjaciel. Antek był lubiany przez wszystkich – dziewczyny, kolegów, przełożonych. Iskra człowiek!” powiedział Stefan Laube, ps. Adam, podczas okupacji członek Szarych Szeregów.
Czytaj też: Czy w Polsce zabraknie księży? Katastrofa demograficzna dotyka Kościół – alarmuje kardynał Nycz
W swoim oddziale „Sokół”, który potem rozrósł się do wielkości batalionu, jako jedyny posiadał na początku powstania pistolet maszynowy Sten, co zresztą pokazuje stan uzbrojenia powstańców i tragedię ich walki.
Antek zasłynął z polowania na tak tzw. gołębiarzy. To byli niemieccy strzelcy pochowani na dachach, którzy ostrzeliwali ulice, strzelajac do wszystkiego co sie rusza, łąćznie z dziećmi. Antek prawdopodbnie zlikwidował 18 takich strzelców.
Zginął 8 sierpnia, podczas próby zdobycia „Cafe Cristal” na rogu Alei Jerozolimskich i Brackiej, „Antek Rozpylacz” został zastrzelony serią z karabinu maszynowego. Został uroczyście pochowany następnego dnia, w grobie powstańczym w podwórzu kamienicy przy Brackiej 5. W pierwszą rocznicę wybuchu powstania warszawskiego 1 sierpnia 1945 roku Antoni Szczęsny Godlewski został ekshumowany i pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w kwaterze A-17.
Ocalały od czasów wojny napis wykonany ręką matki do dziś istnieje na ścianie kamienicy, został zabezpieczony szybą i odsłonięty w 48. rocznicę śmierci „Antka Rozpylacza”. W tym samym podwórku znajduje się też symboliczny pomnik z kamieni.
Warszawa zapewne wyglądałaby inaczej, gdyby nie śmierć tysięcy młodych ludzi takich jak Antoni Godlewski i śmierć dziesiątków tysięcy warszawiaków.
Źródło: TVP Info