Europejskie firmy robiące interesy z Iranem w pułapce. Albo ukarzą je Stany Zjednoczone, albo Unia Europejska

Obchody 38 rocznicy rewolucji islamskiej w Teheranie. Foto: EPA/ABEDIN TAHERKENAREH Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Wiele europejskich firm robiących interesy z Iranem może znaleźć się między młotem, a kowadłem. Jeśli będą kontynuować współpracę z reżimem spotkają je sankcje USA. Jeśli przestaną, ukarać je może Unia Europejska.

Kolejne sankcję nałożone przez Stany Zjednoczone na Iran przewidują, że firmy, które będą robiły interesy w Islamskiej Republice nie będą ich mogły robić w USA. Tymczasem główna doradca Federici Mogherini, unijnej komisarz spraw zagranicznych straszy firmy z kontynentu i żąda, by kontynuowały robienie interesów z reżimem ajatollahów.

REKLAMA

Inaczej spotka je kara ze strony Unii Europejskiej. Jeśli przedsiębiorstwa z UE będą przestrzegały ograniczeń nałożonych przez USA, to będą ukarane przez UE – powiedziała Nathalie Tocci w rozmowie z brytyjską stacją radiową BBC Radio 4.

Taki ruch ma pokazać Iranowi, że Europa chce dotrzymać umów z 2015 roku o porzuceniu przez ten kraj programu budowy broni nuklearnej, mimo, iż administracja Donalda Trumpa zerwała je. Na początku tygodnia Komisja Europejska przyjęła tzw. Status Blokujący, który zakazuje firmom z kontynentu stosowania się do sankcji nałożonych na Iran przez Stany Zjednoczone.

Umowa JCPOA podpisana przez prezydenta Obamę w 2015 roku przewidywała zniesienie sankcji nałożonych na Iran i przekazanie ok. 150 miliardów dolarów pomocy finansowej. W zamian Iran miał porzucić swój program nuklearny.

Wkrótce po jej podpisaniu świat obiegły kompromitujące USA zdjęcia i wieści. Telewizja irańska pokazywała wielkie palety z gotówką od USA przetransportowane do Teheranu samolotami. Reżim uwolnił wtedy przetrzymywanych Amerykanów. Administracja Obamy była oskarżana, iż zwyczajnie zapłaciła ajatollahom okup.

Umowa od początku była krytykowana przez Donalda Trumpa wówczas jeszcze kandydata na prezydenta. Obecny przywódca USA chce nowego porozumienia. Pozostali sygnatariusze, jak Unia Europejska, chcą zaś utrzymania starego.

Trump twierdzi, że Iran nie porzucił swego programu nuklearnego i jest głównym sponsorem islamskiego terroryzmu. Od poniedziałku obowiązują kolejne sankcje nałożone na Iran. Trump ostrzegł: „Każdy kto robi interesy z Iranem nie będzie robił interesów ze Stanami Zjednoczonymi”.

Wiele przedsiębiorstw europejskich stanie teraz przed poważnym rozstrzygnięciem co się bardziej opłaca. Robić interesy z Iranem i przestać działać ze Stanami, czy też zerwać je i narazić się na kary nałożone przez Unię.

Jeszcze przed groźbami wypowiedzianymi przez doradcę Mogherini, Daimler Benz zapowiedział, że rezygnuje z budowy w Iranie fabryki Mercedesów. Trudno jednak sobie wyobrazić by Komisja Europejska ośmieliła się karać niemieckiego giganta.

REKLAMA