Rosja grozi NATO! „To może doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji!”

Premier Dmitrij Miedwiediew grozi NATO. / foto: PAP
REKLAMA

strong>Rosja grozi NATO. Jak podaje rosyjska agencja TASS premier Dmitrij Miedwiediew ostrzegł w pakt północnoatlantycki. „Przystąpienie Gruzji do Paktu Północnoatlantyckiego może doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji” – miał powiedzieć.

Przypomnijmy, że Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, na lipcowym szczycie w Brukseli powiedział, że decyzja z Bukaresztu z 2008 roku o tym, że Gruzja zostanie członkiem Sojuszu, pozostaje aktualna.

REKLAMA

Trzeba dodać, że w Gruzji i na Ukrainie NATO już prowadzi obecnie programy pomocowe.

W rozmowie z Fox News, po szczycie w Helsinkach, z udziałem amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, prezydent Rosji Władimir Putin ocenił, że rozszerzenie NATO o Gruzję i Ukrainę zagraża bezpieczeństwu Federacji Rosyjskiej.

„Kiedy Związek Radziecki wycofywał swoje wojska z Niemiec, obiecano nam, że NATO nie rozszerzy się na wschód” – stwierdził Władimir Putin.

Następnego dnia to samo zdanie co prezydent Rosji wypowiedział premier Dmitrij Miedwiediew. Szef rosyjskiego rządu w rozmowie z radiem Kommersant FM powiedział, że przystąpienie Gruzji do NATO może wywołać „straszliwy konflikt”.

Miedwiediew wskazał przy tym, że można było zapobiec konfliktowi zbrojnemu między Gruzją a Osetią Południową w 2008 roku, w który zaangażowana była również Rosja. W Gruzji trwają obecnie obchody 10. rocznicy tego wydarzenia.

„To nie było nieuniknione” – podkreślił Miedwiediew.

W poniedziałek do Gruzji polecą ministrowie spraw zagranicznych Polski, Litwy i Łotwy oraz wicepremier Ukrainy.

Jak zaznaczył resort dyplomacji, wspólny wyjazd przedstawicieli czterech rządów do stolicy Gruzji „nawiązuje do wizyty poparcia zorganizowanej 12 sierpnia 2008 r. przez prezydenta Lech Kaczyńskiego z udziałem prezydentów Estonii, Litwy i Ukrainy oraz premiera Łotwy”.

„Ta odważna decyzja prezydenta Lecha Kaczyńskiego została podjęta w czasie, gdy do stolicy Gruzji zbliżały się rosyjskie czołgi i przyczyniła się do wstrzymania agresji” – podkreślono w komunikacie resortu.

„Niestety, 10 lat później, słowa, które prezydent Kaczyński wypowiedział 12 sierpnia 2008 roku w Tbilisi pozostają nadal aktualne: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!” – dodało MSZ, wskazując, iż „Abchazja i Rejon Cchinwali/Osetii Południowej, które w świetle prawa międzynarodowego stanowią integralną część Państwa Gruzińskiego, nadal znajdują się de facto pod rosyjską okupacją”.

Resort przypomniał również, że od 2014 r. Rosja: „okupuje część ukraińskiego Donbasu i bezprawnie zaanektowała Krym i miasto Sewastopol”.

Źródło: PAP/ TASS

REKLAMA