
Patrząc na zmiany wprowadzane i proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość można być przerażonym. Partia, niesłusznie nazywana prawicą, idzie tą samą drogą, co Wenezuela. Południowoamerykański kraj jest na skraju przepaści ze względu na skrajnie socjalistyczną politykę tego i poprzedniego rządu.
Wybory parlamentarne w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość wygrało głównie dzięki hasłom rozdawnictwa socjalnego, sztandarowym programem było „500 plus”. Od tego czasu wprowadzono kolejne, takie jak „Wyprawka plus” czy „Mieszkanie plus”.
Teraz padają następne zapowiedzi, mowa tu o zwiększeniu zasiłku na dziecko do poziomu 1000 złotych czy wprowadzeniu podatku od bezdzietnych. Takie same szaleństwa były od wielu lat przeprowadzone w Wenezueli.
W czasie kiedy u władzy był socjalista Hugo Chavez, wykorzystywał on światową koniunkturę i rozwinął programy socjalne do niebotycznych rozmiarów. Jednak jeszcze dalej poszedł jego następca Nicolas Maduro, który w tym roku został wybrany na drugą kadencję.
W 2015 roku podczas swojego wystąpienia w parlamencie Maduro zapowiedział zwiększenie wydatków socjalnych, podniesienie emerytur i stypendiów dla studentów, a także budowę mieszkań dla osób ubogich. Winą za problemy gospodarcze szef państwa obarczył opozycję.
Prawo i Sprawiedliwość w ubiegłym roku przegłosowało wprowadzenie nowej opłaty paliwowej, w związku z czym ceny paliw od nowego roku wzrosną o 10 groszy. W 2015 roku Maduro nie wykluczył możliwości podniesienia cen na paliwa przyznając, że są one obecnie „zniekształcone”.
Brzmi znajomo? Trzy lata temu Maduro poinformował o planach wdrożenia nowych programów socjalnych, w ramach których mają o 15 procent wzrosnąć emerytury, a państwo wybuduje 400 tys. nowych mieszkań dla ubogich.
Coś jednak „poszło nie tak” i sytuacja Wenezueli się pogarsza, inflacja się rozkręcała, by ostatecznie wypaść spod kontroli. Sklepowe półki świecą dziś pustkami, a spotkanie na ulicy dzieci grzebiących w śmieciach to żaden problem.
Obecnie normalne są obrazki ludzi stojących w kolejkach po podstawowe produkty takie jak mąka czy ryż. Na przemycaniu takich produktów z sąsiednich państw zatrzymywani są obywatele. W tym roku ceny produktów żywnościowych wzrastały w każdym miesiącu.
Niestety socjalistyczne eksperymenty w każdym miejscu na ziemi kończą się w ten sam sposób, niestety też każdy chce się o tym przekonać na własnej skórze. W obliczu dobrej koniunktury światowej negatywne konsekwencje zmian PiS-u będą widoczne dopiero za jakiś czas.
Jeżeli w rządzie nie znajdzie się nikt na tyle rozsądny by to zablokować, to PiS zafunduje nam równoczesną zapaść finansów publicznych i rynku pracy. Zwiększone wydatki spowodują kolejne podniesienie podatków, co w połączeniu ze zmniejszeniem podaży pracowników ograniczy konkurencyjność gospodarki – przestrzegał Sławomir Mentzen z partii Wolność.